Jacek Paszulewicz: Olimpia Grudziądz nie ma czego bronić

Artur Długosz
Artur Długosz
Ostatnie dni to kadrowa czystka w Olimpii. Jak rozumiem, miał pan wpływ na decyzje kadrowe?

- Za wszystkie ruchy kadrowe poza Donatasem, którego praktycznie nie było już w klubie kiedy przychodziłem do zespołu, jestem odpowiedzialny w bardzo dużym stopniu, bo osoby które odeszły, w większości były tymi, którzy prawdopodobnie nie daliby rady realizować tego, co chciałem. Wyjątkiem jest jeden zawodnik, który teoretycznie wpisywał się w koncepcję gry, ale sam zdecydował, że już jest czas, by w dobrym stylu zakończyć przygodę w Olimpii Grudziądz. Wszystkie ruchy kadrowe są podporządkowane mojej osobie i tak naprawdę nie widzę możliwości, aby odszedł z Olimpii jakikolwiek zawodnik, będący potrzebny mi w realizowaniu planu jakim jest utrzymanie w pierwszej lidze i to samo tyczy się zawodników, którzy przyjdą i wzmocnią Olimpię.

Uznał pan, że ci zawodnicy nie wnoszą odpowiedniej jakości sportowej?

- Z większością w szczerej rozmowie powiedzieliśmy, że nie są w stanie realizować tego, na czym nam zależy. Nie ujmując nic umiejętnościom piłkarskim. Może w innych klubach wkomponują się w zespół. Ze wszystkimi rozstałem się w zgodzie i z szacunkiem.

Tylko 15 strzelonych goli. Po odejściu Denisa Popovicia Olimpii brakuje typowego "playmakera" oraz łowcy goli. Zgadza się pan z tym?

- Szczerze nie miałbym nic przeciwko, żeby w rundzie wiosennej bramki się rozkładały - jak to było w zeszłym sezonie - na cały zespół, gdzie Jaroch i Rok Elsner strzelali, nasi napastnicy dołożyli bramek, skrzydłowi i inni. Nie musimy mieć jednego strzelca jakim jest na przykład Goncerz w Katowicach, czy Zjawiński w poprzednich sezonach w Dolcanie. Uważam, że takiego zawodnika będzie ciężko znaleźć, który zapewni nam strzelenie 15 bramek w rundzie. Uważam, że na pewno trzeba szukać bramkostrzelnych zawodników, nawet być może w niższych i słabszych ligach jeśli chodzi o zagranicę. Średnia strzelonych bramek przez naszych ofensywnych zawodników jest bardzo słaba. Być może miało to też wpływ dotychczasowy sposób gry Olimpii. Ta siła rażenia Olimpii Grudziądz obecnie nie jest wystarczająca i na pewno będziemy szukali ludzi, którzy mogliby podnieść jakość jeśli chodzi o przednie formacje.

Kogo zimą będzie poszukiwać Olimpia? Miejsce zajmowane w tabeli nie jest sprzymierzeńcem w negocjacjach z zawodnikami.

- Zacznę od drugiego pytania - na pewno miejsce w tabeli Olimpii nie jest komfortowym do przyciągania bardzo dobrych piłkarzy. Z drugiej strony Grudziądz jest na chwilę obecną na tyle stabilnym klubem w pierwszej lidze, ze niezależnie od tego co się wydarzy z końcem rundy uważam, że musimy być przygotowani na dwa warianty. Pierwszy ten optymistyczny czy też realny, który uważam, ze jesteśmy w stanie zrobić, czyli utrzymanie w pierwszej lidze, a o drugim nie czas rozmawiać i liczę ze nie będzie przydatny w tym sezonie. Uważam, że ta stabilność i wszystkie sprawy organizacyjne wokół klubu są na dobrym pierwszoligowym poziomie. Być może będą tym atutem, który skłoni dobrego piłkarza do przyjścia do Olimpii Grudziądz. Jeśli chodzi o samych zawodnika - być może nie będę oryginalny, ale dla każdego dobrego piłkarza, który wkomponuje się w mój pomysł na grę znajdziemy miejsce w klubie, niezależnie od narodowości i wieku. Na chwilę obecną kryterium doboru piłkarzy to tylko i wyłącznie umiejętności i wpisanie się w mój pomysł na grę - inne czynniki poboczne są mniej ważne. Na tym będziemy bazowali dobierając piłkarzy do Olimpii Grudziądz.

Po dwóch meczach - zwycięstwie i remisie - coś w zawodnikach się zmieniło? Poczuli, że jednak nie wszystko jeszcze stracone?

- Dobrym symptomem było to, że po meczu z Drutex-Bytovią mimo, że strzeliliśmy bramkę w 93. minucie zawodnicy zeszli do szatni źli, niezadowoleni i tak naprawdę musiałem troszeczkę studzić głowy niektórych zawodników, bo ten wynik był dla nich niezadowalający - tak jak i dla mnie. Wiedzieli, że z przebiegu gry być może wynik powinien być 5:3, ponieważ Bytovia miała i rzut karny i sytuację Surdykowskiego. My musimy odnotować, że Dejan Zigon miał dwie idealne sytuacje, nie mówiąc o tym, że Oskar Trzepacz w 95. minucie powinien skończyć to spotkanie i powinniśmy wygrać ten mecz 2:1 w samej końcówce. Jest to dobry prognostyk, że zawodnicy widzą, że byli lepsi, a mimo to zremisowali. Na tym trzeba bazować, że wiara w ich umiejętności jest duża. Myślę, że można na tym budować przekonanie, że uda nam się zrealizować cel, jakim jest utrzymanie w pierwszej lidze.

Zimowa przerwa w Grudziądzu była chyba wyczekiwana. Piłkarzom przyda się taki swoisty reset?

- Przychodząc do Olimpii Grudziądz stwierdziłem, że teoretycznie byłoby najlepiej, żeby tych dwóch meczów z rundy wiosennej nie było, ale teraz uważam, że dla Olimpii Grudziądz ten sezon powinien trwać bez przerwy jak w lidze angielskiej. Bazując na tym, co mieliśmy w tych dwóch ostatnich meczach uważam, że kolejne mecze z przeciwnikami - Stomilem Olsztyn oraz Chojniczanką skończyły by się dla nas pozytywnym rezultatem. Niestety runda się skończyła, mamy zaraz koniec roztrenowania, miesiąc przerwy w regularnych treningach i wracamy do ciężkiej pracy, mam nadzieję, że owocnej. Także ja już jestem głową przy przygotowaniach styczniowych. Oczywiście mamy jeszcze sparing z Zawiszą Bydgoszcz, ale chcemy też dać szansę nowym zawodnikom, aby mogli przekonać mnie do swojej osoby.

Do zajęć wracacie 11 stycznia. Co pan powie zawodnikom na dzień dobry? "Głowa do góry i ruszamy?"

- Takie rozmowy już się odbyły z zawodnikami. Ja przedstawiłem swoje jasne stanowisko, że ja nie przyszedłem tutaj na chwilę obecną budować zespołu do drugiej ligi, czyli żeby dotrwać tylko do czerwca. Ja przyszedłem tutaj zrealizować konkretny cel. Konkretnym celem jest utrzymanie zespołu Olimpii Grudziądz w lidze. Nieważne w jaki sposób, styl na pewno pójdzie na bok, a będzie się liczyła skuteczność i punkty. Mam nadzieję, że kibice docenią i też zrozumieją, że Olimpia na chwilę obecną jest niewolnikiem wyniku. Ładna gra i porażka 3:0 nie będzie mnie interesowała. Będziemy musieli troszeczkę zaryzykować, czasami się odsłonić, nawet zbyt mocno, bo na chwilę obecną nie mamy czego bronić.

Może pan zapewnić kibiców Olimpii, że pod pana wodzą Biało-Zieloni w każdym spotkaniu na boisku dadzą z siebie wszystko i przynajmniej pod tym względem nie zawiodą?

- Myślę, że wszyscy zawodnicy, którzy zostaną i wpiszą się w koncepcję mojego pomysłu na grę, będą musieli grać w pewnym sensie widowiskowo i z poświęceniem, bo te rozmowy indywidualne z zawodnikami opierały się na tym, że każdy zawodnik musiał gdzieś się wypowiedzieć i albo ktoś jest ze mną, albo go nie ma. Nie uznaję półśrodków - albo coś jest białe albo czarne. W piłce nożnej nie można być konformistą i zgadzać się ze wszystkimi - jeżeli ktoś się zgadza ze mną i jest gotowy realizować mój pomysł, to będzie w Olimpii Grudziądz. Jeżeli nie będzie w stanie realizować takiego pomysłu i nie będzie w stanie poświęcić wszystkiego - to pożegnamy się z takim zawodnikiem.

Czy Olimpia Grudziądz spadnie w tym sezonie z I ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×