Lech walczy o uratowanie sezonu, puchary i pieniądze. "Liga Europy to magnes dla piłkarzy"

Wielu kibiców Lecha zadaje sobie pytanie jak będzie wyglądać kadra zespołu w przypadku braku awansu do europejskich pucharów. Trener Jan Urban przyznał, że występy na arenie międzynarodowej to zawsze magnes dla piłkarzy.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki

Gdyby w nowym sezonie Kolejorz rywalizował tylko w rozgrywkach krajowych, z pewnością przeznaczy mniej środków na wzmocnienia. Nie wszystko da się jednak zaplanować. - Wiadomo, że bardzo wiele w kwestii terminarza zależy po pierwsze od występów w pucharach, a po drugie od ewentualnego zakwalifikowania się do fazy grupowej. Przy tym drugim scenariuszu można być pewnym gry co trzy dni praktycznie do połowy grudnia, a wtedy kadra musi być odpowiednio szeroka. To jednak rozstrzygnie się dopiero w sierpniu, podczas gdy większość ruchów transferowych odbywa się wcześniej, ewentualnie można sobie zostawić furtkę na koniec okienka - powiedział Jan Urban.

Szkoleniowiec Lecha podkreślił, że tworzenie zbyt szerokiego składu - zwłaszcza w przypadku braku awansu do fazy grupowej - mogłoby rodzić problemy. - Jeśli kadra jest zbyt szeroka, a meczów nie ma aż tak dużo, to część piłkarzy nie gra i jest niezadowolona. Z kolei klub ma wtedy problem finansowy, bo każdemu trzeba płacić pensję, a wiadomo, że dobry zawodnik trochę zarabia.

Kolejorz na pewno nie obroni tytułu mistrza Polski, ale to wcale nie musi oznaczać, że sezon będzie nieudany. - Trochę mnie dziwi myślenie niektórych, że Liga Europy nie jest magnesem. Kiedyś - gdy funkcjonował jeszcze Puchar UEFA - zdarzało się, że część klubów wystawiała w pierwszych rundach rezerwowe składy. Teraz jednak w nowych rozgrywkach można zarobić sporo pieniędzy, a awans do fazy grupowej to dodatkowo szansa zmierzenie się z naprawdę renomowanymi przeciwnikami. Gdy się tam jest, to łatwiej przekonać dobrego piłkarza do podpisania kontraktu. On też przecież wie, że w pucharach może się wypromować - zaznaczył Urban.

Nie wiadomo jednak, czy Lechowi uda się zagrać chociaż w Lidze Europy. Musiałby bowiem wygrać finał Pucharu Polski, bądź zająć co najmniej 4. miejsce w Ekstraklasie, do którego obecnie ma daleko. - Gdy w przeszłości Lech osiągał sukcesy, zawsze miał w swoich szeregach napastnika, który strzelał dużo bramek. Dziś brakuje nam tego atutu. Jesienią nie narzekałem na kadrę, mimo że graliśmy co trzy dni. Mieliśmy wtedy mniej kontuzji niż teraz. Tymczasem obecnie wciąż nie możemy korzystać np. z Marcina Robaka i przez to cierpimy - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Francuzi obawiają się zamachów? "Nie jesteśmy gotowi na Euro"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×