Polak legendą we Francji. Wychował piłkarzy, których kupiły Real Madryt, Chelsea czy Sevilla
Marx trafił do Lens zza żelaznej kurtyny w 1975 roku. Miał wtedy 31 lat, za sobą niezłą karierę piłkarską w polskich klubach i tytuł Mistrza Olimpijskiego wywalczony w Monachium. - To jedyny złoty medal w historii polskiego futbolu - z dumą pokazuje na błyszczący krążek znajdujący się na tablicy ze zdjęciami podsumowującymi jego karierę. - Moi synowie poszperali w archiwaliach i przygotowali mi taki prezent. Musieli też w Genewie poprosić o reprodukcję medalu olimpijskiego, bo ukradziono mi go. Dziś kiedy spoglądam na niego, uzmysławiam sobie, że od tego sukcesu rozpoczął się najpiękniejszy okres w historii polskiego futbolu - opowiada wyraźnie wzruszony.
Oglądamy skrót tamtego spotkania w internecie. Marx mija rywali jak tyczki, gra wspaniale, ale wszystkie bramki zdobywa prawą nogą. - Georges mówił, że było inaczej - rzucam do polskiego olimpijczyka. - Cały on. Specjalnie podkręcił historię, by brzmiała efektownie. Dzięki jego opowieściom mój debiut brzmi zdecydowanie okazalej, prawda? - uśmiecha się Marx. W niewielkiej miejscowości nieopodal Lievin mieszka ze swoją żoną Henryką. - To była miłość licealna. Musiałem się jednak sporo namęczyć, by wreszcie się ze mną umówiła. Dziś się oburza i mówi: a co myślisz, że byłam taka łatwa? Ślązaczka, twarda sztuka - opowiada.
ZOBACZ WIDEO Pierwszy raz Leicester. Co wiemy o nowym mistrzu? (źródło TVP)Na głównej ulicy Lens, jednego z najbardziej polskich miast we Francji, starsi kibice rozpoznają Joachima Marxa. - Jesteś polskim dziennikarzem? - pyta mnie dziarski staruszek w przeciwsłonecznych okularach. - Siedziałem na trybunach, kiedy Asiu w pojedynkę zdemolował Lyon! Co to był za mecz - krzyczy wierny kibic RC Lens. - Czasami odnoszę wrażenie, że zagrałem tylko jedno spotkanie w tym klubie - mówi Marx. - Wystąpiłem później w wielu meczach, w europejskich pucharach eliminowaliśmy jako pierwszy francuski klub włoską drużynę Lazio, a wszyscy i tak pamiętają jedynie debiut z Lyonem.