Liga Europy: Nie będzie hiszpańskiego finału! Znakomity Liverpool nie dał szans Villarrealowi!

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP / OLI SCARFF / AFP /
AFP / OLI SCARFF / AFP /
zdjęcie autora artykułu

Liverpool FC zmierzy się w finale Ligi Europy z Sevilla FC! Drużyna Juergena Kloppa rozegrała znakomite zawody w rewanżu z Villarrealem i z nawiązka odrobiła straty. Pojedynek zakończył się wynikiem 3:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Liverpool po porażce na El Madrigal bez zdobycia gola wyjazdowego (0:1) znajdował się w niełatwym położeniu. O tym, że The Reds potrafią wyjść z beznadziejnej sytuacji, cała piłkarska Europa przekonała się w ćwierćfinale, kiedy zespół Juergena Kloppa od stanu 1:3 w rewanżu z Borussią Dortmund doprowadził do wyniku 4:3.

Tym razem Anglicy woleli uniknąć nerwowej końcówki i od początku ruszyli do zmasowanych ataków. Obrona Villarrealu zwykle spisuje się niemal bezbłędnie, ale tym razem szybko dała się zaskoczyć. Co więcej, gol wyrównujący stan dwumeczu był samobójczy, a zdobył go Bruno Soriano. Pomocnik Żółtych Łodzi Podwodnych nie sądził, że Daniel Sturridge nie trafi w piłkę i nie zdążył w porę odstawić nogi. Alphonse Areola nie miał szans na reakcję.

Hiszpanie nie tylko się bronili. Próbowali się odgryzać akcjami ofensywnymi, ale byli wyraźnie tłem dla dobrze dysponowanego zespołu z Premier League. Areola przed przerwą miał sporo pracy, musiał ratować swój zespół. Ostatecznie jednak długo utrzymywał się wynik 1:1 w dwumeczu, a każde trafienie gości zmuszałoby Liverpool do strzelenia dwóch goli.

ZOBACZ WIDEO Liga Europy, 1/2 finału: Sevilla FC - Szachtar Donieck 3:1 (skrót) (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Wysiłki Liverpoolu przyniosły efekt w 63. minucie. Wówczas Roberto Firmino idealnie dograł do Sturridge w pole karne, ten uniknął ofsajdu i spokojnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Jak się okazało, był to kluczowy moment meczu, po którym goście już się nie podnieśli.

Niesieni dopingiem kibiców gospodarze wykorzystywali coraz większe zmęczenie Hiszpanów. Najpierw czerwoną kartkę zobaczył Victor Ruiz i Villarreal musiał radzić sobie w dziesiątkę, a następnie po kolejnej świetnej akcji Roberto Firmino i asyście Firmino piłkę do bramki z bliska skierował Adam Lallana. Na wygranej 3:0 mogło się nie skończyć, ale Sturridge przegrał pojedynek z bramkarzem, a uderzenie Lallany w znakomitym stylu obronił Areola.

To był kolejny popis Liverpoolu w Lidze Europy. Po wyeliminowaniu FC Augsburg, Manchesteru United i Borussii Dortmund The Reds uporali się z kolejnym silnym przeciwnikiem. 18 maja na St Jakob-Park w Bazylei drużyna Kloppa o tytuł powalczy z Sevilla FC.

Liverpool FC - Villarreal CF 3:0 (1:0) 1:0 - Bruno Soriano (sam.) 7' 2:0 - Daniel Sturridge 63' 3:0 - Adam Lallana 81'

Pierwszy mecz: 0:1, awans: Liverpool

Składy:

Liverpool: Simon Mignolet - Nathaniel Clyne, Kolo Toure, Dejan Lovren, Alberto Moreno - Adam Lallana, Emre Can, James Milner - Philippe Coutinho (82' Joe Allen), Daniel Sturridge (90+2' Lucas Leiva), Roberto Firmino (89' Christian Benteke).

Villarreal: Alphonse Areola - Mario Gaspar, Mateo Musacchio, Victor Ruiz, Jaume Costa - Jonathan Dos Santos (73' Daniele Bonera), Tomas Pina (60' Manu Trigueros), Bruno Soriano, Denis Suarez - Roberto Soldado (68' Adrian Lopez), Cedric Bakambu.

Czerwona kartka: Victor Ruiz /71' za drugą żółtą/ (Villarreal).

Żółte kartki: Nathaniel Clyne (Liverpool) oraz Victor Ruiz, Roberto Soldado, Denis Suarez (Villarreal).

Sędzia: Viktor Kassai (Węgry).

ZOBACZ WIDEO Jerzy Dziewulski: kibole dostają do łap granaty i bawią się nimi (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Czy Liverpool FC wygra finał Ligi Europy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (41)
avatar
QT
6.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wielki mecz Liverpoolu, pełna kontrola od pierwszej do ostatniej minuty. Villarreal był bezradny i w zasadzie nie stanowił żadnego zagrożenia. Cały zespół zagrał kapitalnie, ale wyjątkowo wyróż Czytaj całość
avatar
jerrypl
6.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie tak jak napisał ikar. Nie ma co zbyt dużych wniosków wyciągać po jednym dwumeczu. Liverpool z obecną grą walczyłby o mistrzostwo Anglii. Liga hiszpańska ciągle daleko z przodu.  
avatar
piotruspan661
5.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ale że Liverpool dopuścili do Pucharu Hiszpanii...Dudek to załatwił ?  
avatar
Forest1997
5.05.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Liverpool w pełni zasłużenie w finale.To co z tym zespołem robi Jurgen Klopp jest godne pozazdroszczenia.Jeżeli Klopp dostanie spory budżet transferowy to będzie ciekawie,słyszałem coś o Goetze Czytaj całość
avatar
BKSIK
5.05.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Łódeczki zatopione. Zagraliśmy perfekcyjnie i na nic im nie pozwoliliśmy. To był nokaut! W finale też damy radę i będzie LM, szok jak ten sezon się ułożył. Do pełni szczęścia tylko ten 1 meczyk Czytaj całość