Trzeci spadek w historii Górnika Zabrze. Celem szybki powrót do Ekstraklasy

Łukasz Witczyk 16 Maja 2016, 12:10

PAP / PAP/Andrzej Grygiel

Górnik Zabrze do ostatniej kolejki miał szansę na utrzymanie w Ekstraklasie. Zabrzanom do pełni szczęścia wystarczyła wyjazdowa wygrana nad Termalicą Bruk-Bet Nieciecza, co przy porażce Górnika Łęczna we Wrocławiu dałoby zespołowi z Zabrza awans na 14. pozycję i pozostanie w elicie. Tak się jednak nie stało, Górnik zremisował w Niecieczy 1:1. Rozgoryczenia po porażce nie kryli licznie zgromadzeni na stadionie kibice. Nie wszyscy z nich opanowali nerwy i część obiektu Termaliki została zdemolowana. Stowarzyszenie "Torcida" zadeklarowało pokrycie strat.

W Górniku panuje fatalna atmosfera. Śląski zespół po raz trzeci w historii spadł z Ekstraklasy. Po raz pierwszy stało się tak w sezonie 1977/1978, kiedy to Górnik zajął szesnastą pozycję. Był to najgorszy sezon śląskiego klubu w całej jego historii. Rok później zabrzanie świętowali powrót do Ekstraklasy i wygrali rozgrywki grupy wschodniej ówczesnej II ligi.

Po raz drugi Górnik spadł z elity w sezonie 2008/2009. Wówczas zespół prowadzony przez Henryka Kasperczaka miał dołączyć do ligowej czołówki, do klubu ściągnięto byłych reprezentantów Polski, lecz nie przyniosło to oczekiwanego efektu. Górnik sklasyfikowany został na 15. miejscu i również na rok pożegnał się z najwyższą klasą rozgrywkową. Zajął drugie miejsce, lepszy okazał się jedynie Widzew Łódź.

Na szybki powrót do elity liczą w Zabrzu wszyscy. Pewne jest, że spadek oznacza spore zmiany, ale może być również szansą na uzdrowienie sytuacji w śląskim klubie. Jedenastu zawodnikom z pierwszej drużyny kończą się kontrakty, a niektórzy z piłkarzy otrzymają oferty z klubów Ekstraklasy lub zostaną z nimi rozwiązane umowy za porozumieniem stron.

Najbliższe tygodnie wyjaśnią sporo niewiadomych w kontekście przyszłości Górnika Zabrze. Zawodników oraz trenerów czekają rozmowy z zarządem oraz właścicielem śląskiego klubu. Dodajmy, że rozgrywki I ligi zainaugurowane zostaną w ostatni weekend lipca.