Pierwsza porażka Mariusza Rumaka na wrocławskim stadionie

Artur Długosz 14 Września 2016, 19:06

Mariusz Rumak trenerem Śląska Wrocław został 9 marca 2016 roku. Gdy przychodził do WKS-u, postawiono mu jeden główny cel - utrzymanie. To zostało osiągnięte. Ten szkoleniowiec w poprzednim sezonie zielono-biało-czerwonych poprowadził w jedenastu meczach. Sześć z nich wygrał, cztery zremisował i poniósł tylko jedną porażkę.

• Piotr Ćwielong: Zawsze chętnie wracam do Wrocławia

W tym sezonie Rumak w Lotto Ekstraklasie wrocławian poprowadził już w ośmiu kolejkach. Bilans to dwa zwycięstwa, cztery remisy i dwie porażki. Do tego należy zaznaczyć, że pod wodzą tego szkoleniowca wrocławianie rywalizowali już także w 1/16 finału Pucharu Polski, gdzie po dogrywce wygrali z Sandecją Nowy Sącz.

W poniedziałek zielono-biało-czerwoni zmierzyli się we Wrocławiu z Ruchem Chorzów. Śląsk ten mecz przegrał 1:2 i poniósł tym samym pierwszą porażkę na własnym stadionie od momentu, gdy trenerem tej drużyny jest Mariusz Rumak.

- W tym meczu straciliśmy to, co nas charakteryzowało. To, co miało być naszym DNA. Zabrakło konsekwencji w grze - przyznał po meczu szkoleniowiec wrocławian.

Śląsk Wrocław pod wodzą Mariusza Rumaka rozegrał już zatem dwadzieścia meczów. Złożyło się na to dziewięć zwycięstw, osiem remisów i trzy porażki. Zielono-biało-czerwoni z boiska pokonani schodzili w wyjazdowym spotkaniach z Górnikiem w Zabrzu (sezon 2015/2016) oraz Arką w Gdyni (sezon 2016/2017). Teraz przegrali u siebie z Ruchem Chorzów.

Już w piątek Śląsk Wrocław rozegra kolejne ligowe spotkanie na własnym stadionie. Rywalem WKS-u będzie Jagiellonia Białystok, aktualny lider Lotto Ekstraklasy.