Legia - Cracovia. Realny mecz na ziemi. Bezpieczne lądowanie mistrzów
Legia Warszawa po kosmicznym meczu z Realem Madryt wróciła na ziemię. Lot był w miarę spokojny i bez turbulencji. Lądowanie też bezpieczne. Mistrz Polski wygrał u siebie z Cracovią 2:0.
Długo nie działo się nic, co by nie wskazywało, że kilka dni temu Legia Warszawa rozegrała królewski mecz z Realem. To Cracovia była bliżej gola, ale niedziela nie okazała się dniem Piątka (Krzysztofa). W końcu w 43. minucie mistrz Polski wykończył akcję w klasyczny, książkowy sposób. To była pozycja "Legia Warszawa, strona 65, rozdział 13, punkt 2". Bartosz Bereszyński znalazł się w polu karnym na linii końcowej, podniósł głowę, zagrał do tyłu na środek bramki, gdzie czekał już Nemanja Nikolić. Węgier nie ruszył jak jego koledzy na piąty metr, spokojnie poczekał. I spokojnie, jak na treningu strzelił do bramki.
Tego dnia "treningowo" na stadionie przy ul. Łazienkowskiej już jednak nie było. Na obiekt wrócili kibice.
No, ale w lidze to wciąż snajper wybitny. Choć gola powinien strzelić już w 16. minucie, gdy w polu karnym piętą zagrał mu Aleksandar Prijović. Grzegorz Sandomierski odbił jednak strzeloną z bliska piłkę. - No Prijo, no party - zwykł mawiać zlatanowaty snajper Legii. To podanie piętą było jak wykwintny drink z najlepszej imprezy.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: Po takim meczu możemy się tylko chwalić (Źródło: TVP S.A.)Jak Legia zagra po kosmicznym meczu z Realem - oto było pytanie niedzieli. Z bujania w obłokach trzeba bowiem było bezpiecznie wylądować. I różnie mogło być, bo w pierwszej połowie to jednak Cracovia miała lepsze sytuacje na gola. Konkretnie dwie i obie zmarnował Krzysztof Piątek. W 21. minucie, gdy był już tylko przed Radosławem Cierzniakiem, w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu Jakub Rzeźniczak. W 37. minucie futbolówka po jego główce już leciała do bramki, w ostatniej chwili wybił ją Jakub Czerwiński. Jeden łysy w Legii zastąpił tego dnia innego. Michał Pazdan pauzował bowiem za kartki.
W Legii nie zagrał jeszcze kontuzjowany Arkadiusz Malarz. Poważnie osłabione były "Pasy", bo do Warszawy nie przyjechał bośniacki bombowiec. Dominujący w powietrzu Miroslav Covilo. Defensywny pomocnik to najlepszy strzelec krakowskiego zespołu. W pierwszym składzie gości nie zabrakło za to pozyskanego z Legii Tomasza Brzyskiego. "Brzytwa" jest prawdopodobnie największym letnim błędem transferowym stołecznej drużyny. Pozbyto się go bez żalu, choć był jednym z dwóch lewych obrońców w zespole.
To Cracovia w pierwszym kwadransie po przerwie osiągnęła przewagę, Legia jakby się cofnęła do kontr. Hasanie Pasów Jacek Magiera próbował ograniczyć wprowadzając szybko Tomasza Jodłowca za Aleksandara Prijovicia. Goście nie mieli klarownych szans, a mówiąc dosadniej nie potrafili realnie zagrozić bramce Cierzniaka. Aż do samej końcówki, gdy piłka po strzale Sebastiana Stebleckiego zatrzymała się na słupku.
Dla odmiany trochę wcześniej Radović pomknął prawą stroną i dograł przed bramkę Cracovii do Nikolicia, ale reprezentanta Węgier od podania w ostatniej chwili odciął Deleu. Serb jednak dopiął swego, już w doliczonym czasie gry mierzonym strzałem podwyższył prowadzenie.
Legia bezpiecznie wróciła więc na ziemię, obyło się bez turbulencji.
Od czasu gdy prowadzić ją zaczął Jacek Magiera wiadomo, że w końcu leci z nią pilot.
Legia Warszawa - Cracovia 2:0 (1:0)
1:0 - Nemanja Nikolić 43'
2:0 - Miroslav Radović 90+2'
Legia Warszawa: Radosław Cierzniak - Bartosz Bereszyński, Jakub Czerwiński, Jakub Rzeźniczak, Adam Hlousek - Thibault Moulin, Vadis Odjidja-Ofoe (Michał Kopczyński 89) , Guilherme (Michał Kucharczyk 75), Miroslav Radović - Aleksandar Prijović (Tomasz Jodłowiec 52), Nemanja Nikolić
Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Deleu (Mateusz Wdowiak 68), Piotr Malarczyk, Hubert Wołąkiewicz, Tomasz Brzyski - Damian Dąbrowski, Marcin Budziński, Jakub Wójcicki, Erik Jendrisek, Mateusz Cetnarski (Hubert Adamczyk 74) - Krzysztof Piątek (Sebastian Steblecki 78)
Żółte kartki: Jakub Czerwiński oraz Tomasz Brzyski, Deleu
Sędzia: Mariusz Złotek
Widzów: 24342
Jacek Stańczyk
Obserwuj @Jacek_Stanczyk