Karol Linetty na celowniku Romy

szybciej niż ma to miejsce w naszej polskiej lidze. Niech rozwija się dalej, stając się coraz lepszym piłkarzem, ale to jeszcze nie jego czas na grę w pierwszej "11" kadry narodowej. Kilka strat w meczu z Rumunią, które mogły różnie się dla nas skończyć. Obawiam się, że na obecną chwilę Karol nie jest, niestety pewnym punktem reprezentacji. Pewnie w niedalekiej przyszłości będzie dużo lepszym, na razie fajnie by było gdyby skupił się na grze w klubie i formowaniu, szlifowaniu swojego piłkarskiego talentu, który niewątpliwie posiada. Hmm, może warto byłoby wysłać powołanie na następne zgrupowanie Mateuszowi Klichowi...