Wiślacy wytrącili Jagiellonii atuty. Kapitan chwali Białą Gwiazdę
W meczu 23. kolejki Lotto Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała przed własną publicznością Jagiellonię Białystok (3:1) i odzyskała miejsce w pierwszej "ósemce". Białej Gwieździe udało się zneutralizować wicelidera.
Białostoczanie nie potrafili zagrozić Wiśle "z gry", a krakowianie byli w opałach tylko po dwóch stałych fragmentach. Biała Gwiazda zagrała niemal perfekcyjnie w obronie i to było kluczem do pokonania Jagiellonii.
- Na początku meczu szczęście nam dopisało, ale mieliśmy plan na to spotkanie. Nie chcieliśmy dopuścić do sytuacji, kiedy Jagiellonia napędzałaby się po naszych stratach w środkowej strefie. Udało nam się tego uniknąć i to był klucz do zwycięstwa - mówi kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki i dodaje: - Cała drużyna bardzo dobrze pracowała w destrukcji. Nie było wolnych stref. Luki były dobrze wypełniane przez graczy z pomocy czy nawet napastników. Wydaje mi się, że pod względem taktycznym był to dobry mecz.W przerwie zimowej Głowacki stracił partnera ze środka obrony, bowiem Richard Guzmics przeniósł się do Yanbian Funde FC, ale lukę powstałą po odejściu Węgra wypełnił Ivan Gonzalez.
- Współpraca z Ivanem wygląda dobrze, choć w pewnych kwestiach musimy się dotrzeć. Na przykład w meczu ze Śląskiem nie zrozumieliśmy się najlepiej w kilku sytuacjach. Jednak dzięki umiejętnościom Ivana jego adaptacja przebiega szybciej niż normalnie - chwali Hiszpana Głowacki.
W ten weekend FC Barcelona zawalczy o pierwsze miejsce w tabeli w meczu z Atletico Madryt! Oglądaj hit ligi hiszpańskiej NA ŻYWO w Eleven 26.02 o 16:00 na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, INEA, Toya czy Netia.
ZOBACZ WIDEO Niespodziewana porażka SSC Napoli. Zobacz skrót meczu z Atalantą [ZDJĘCIA ELEVEN]
Wisła w dobrym stylu pokonała wicelidera, a już za tydzień zagra na wyjeździe z Piastem Gliwice, który balansuje na granicy strefy spadkowej. Kapitan Białej Gwiazdy przestrzega jednak przed stawianiem jego zespół w roli faworyta.
- Myślę, że w naszej lidze trudno cokolwiek przewidywać. Na razie się cieszymy, bo zagraliśmy dobre zawody. Z reguły u siebie gramy niezłe mecze. Teraz musimy mocno popracować nad tym, żeby podobnie prezentować się na wyjazdach. Ważne jest to, co jest w naszych głowach - mówi 37-latek, dla którego sobotni występ był już 433. w barwach Wisły.