Maciej Makuszewski: Sławek Peszko niepotrzebnie się podgrzał
Maciej Makuszewski nie demonizował awantury, do jakiej doszło w meczu Lecha z Lechią (1:0), choć nie ma wątpliwości, że to jego zespół lepiej wytrzymał obciążenie psychiczne.
Czy właśnie tak będą wyglądać kluczowe spotkania w batalii o mistrzostwo Polski? - Możliwe, takie pojedynki też trzeba wygrywać. Szacunek dla chłopaków, bo walczyliśmy i jeździliśmy na tyłkach. W końcówce, gdy Lechia była już osłabiona, aż się prosiło trochę lepiej rozegrać piłkę. Ja też miałem jedną taką sytuację. Górę wzięło chyba zmęczenie. Mamy jednak trzy punkty i to jest najważniejsze. Wiadomo, że fajnie byłoby wygrywać w rozmiarach 3:0, lecz niższe zwycięstwa dają taką samą zdobycz - dodał skrzydłowy Kolejorza.
Jak Makuszewski ocenia decyzje o czerwonych kartkach dla rywali? - Sytuacji z Grzegorzem Kuświkiem nie widziałem. Sławek Peszko się trochę podgrzał i niepotrzebnie zrobił to, co zrobił. Mógł kontynuować akcję, a teraz czeka go pewnie pauza. Nie wiem czy punktem zapalnym był rzut wolny pod koniec pierwszej połowy. Emocji było naprawdę dużo i niektórym one się mocno udzielały, a szkoda, bo tylko wybijały ich z koncentracji.
Tabela wygląda dla Lecha coraz korzystniej. - Fajnie się na nią patrzy. Uciekamy drużynom, które są za nami, a każde zwycięstwo poprawia naszą sytuację przed rundą finałową. Chciałbym, żeby obecna passa utrzymała się do końca, lecz zostało jeszcze bardzo dużo meczów, a wiadomo jak przewrotny jest futbol. Najważniejsze, byśmy trzymali się razem, a tego jestem akurat pewny, bo pod względem mentalnym wyglądamy bardzo dobrze - oznajmił Makuszewski.
ZOBACZ WIDEO Kolejny świetny występ Griezmanna. Atletico ograło Valencię - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]