Dla Roberta Lewandowskiego niemożliwe nie istnieje. Czas na detronizację Messiego i Ronaldo?

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Rośnie legenda

Lewandowski na naszych oczach staje się legendą nie tylko polskiej, ale i niemieckiej oraz europejskiej piłki. Jest multirekordzistą reprezentacji, by wspomnieć tylko to, że jest najskuteczniejszym (28 goli) zawodnikiem w meczach o punkty Biało-Czerwonych i do tego pierwszym w historii Polakiem, który zdobył bramkę w sześciu kolejnych występach w drużynie narodowej. A strzelecki rekord wszech czasów Włodzimierza Lubańskiego (48) ma na wyciągnięcie ręki, bo od legendarnego strzelca dzieli go tylko pięć trafień. To dystans, który jest w stanie pokonać jeszcze w tym roku.

Do dziś "Lewy" pozostaje jedynym piłkarzem, który zdobył cztery bramki w jednym meczu półfinału Ligi Mistrzów i zarazem jedynym zawodnikiem w historii, który wbił cztery gole Realowi Madryt w spotkaniu europejskich pucharów. Warto jednak wspomnieć, że Lewandowski jest w tej chwili najskuteczniejszym zawodnikiem niemieckich klubów w Champions League. W barwach Borussii Dortmund i Bayernu Monachium strzelił w tych rozgrywkach 39 goli - tyle samo co Thomas Mueller.

Wszyscy pamiętamy jego spektakularny występ przeciwko Wolfsburgowi, gdy w dziewięć minut zdobył aż pięć bramek, bijąc kilka niemieckich i europejskich rekordów. Ze 145 golami w 221 występach zajmuje 16. miejsce na strzeleckiej liście wszech czasów Bundesligi, ale pod względem średniej goli (0,66) na spotkanie jest drugim najlepszym strzelcem w historii Bundesligi! Spośród wszystkich 51 zawodników, którzy w niemieckiej ekstraklasie zdobyli co najmniej 100 bramek, efektywniejszy od Polaka był jedynie legendarny Gerd Mueller - 0,86.

Lewandowski jest też trzecim w historii zawodnikiem, który strzelił co najmniej 20 goli w pięciu różnych sezonach niemieckiej ekstraklasy, a pierwszym, który dokonał tej sztuki od 38 lat. Przed nim udało się to tylko wspomnianemu Muellerowi i nie mniej legendarnemu Klausowi Fischerowi, czyli dwóm najlepszym strzelcom w historii niemieckiej ekstraklasy. W poprzednim sezonie "Lewy" sięgnął po koronę króla strzelców Bundesligi, zdobywając aż 30 bramek i był pierwszym od 39 lat zawodnikiem, który był aż tak skuteczny w trakcie jednej kampanii i pierwszym obcokrajowcem, który w jednym sezonie Bundesligi strzelił aż tyle goli.

O tym, że dla Lewandowskiego niemożliwe nie istnieje niech świadczy też to, że od grudnia minionego roku jest najlepiej opłacanym piłkarzem Bayernu i całej Bundesligi w historii. Według nieoficjalnych informacji obowiązujący dziś kontrakt gwarantuje "Lewemu" roczną pensję w wysokości 15 mln euro. A parę lat temu usłyszał w Dortmundzie, że Polak nie może być najlepszym zarabiającym zawodnikiem w klubie.

Detronizacja

W Niemczech Lewandowski ma już wypracowaną renomę. Polak stał się ulubieńcem "Kickera" - prestiżowy magazyn nikogo tak często nie nominuje do "11" kolejki Bundesligi jak Polaka (8) i nikomu nie przyznał tak dużo tytułu piłkarza kolejki co "Lewemu" (4).

By jednak przebić legendę Zbigniewa Bońka i Kazimierza Deyny, potrzebuje uznania światowego środowiska piłkarskiego. Zdobycie medalu mistrzostw świata czy Europy nie zależy tylko od niego, ale na zostanie laureatem Złotej Piłki "France Football" czy FIFA Best ma już większy wpływ, a w roku nieparzystym, czyli takim, w którym nie odbywają się turnieje rangi mistrzowskiej, jego szanse znacznie wzrastają.

Messi i Ronaldo to być może najlepsi piłkarze wszech czasów, którzy na szczycie utrzymują się już od ponad dekady, więc porównywanie do nich Lewandowskiego nie ma większego sensu. Nie oznacza to jednak, że "Lewy" nie może przerwać ich trwającego od 2008 roku duopolu na wygrywanie plebiscytów FIFA i "France Football" na najlepszego piłkarza świata. Pod względem skuteczności Polak nie ustępuje Messiemu, a Ronaldo nawet przewyższa, trafiając na wszystkich możliwych frontach w piłce klubowej i reprezentacyjnej.

Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że jeśli Bayernowi uda się wygrać Ligę Mistrzów, to Lewandowski automatycznie zostanie pewniakiem w walce o tytuł najlepszego piłkarza świata w 2017 roku. Tak się stanie oczywiście przy założeniu, że "Lewy" utrzyma dzisiejszą dyspozycję, ale skoro od lat systematycznie idzie w górę, a kontuzje go omijają, to nic nie zwiastuje niespodziewanej obniżki formy, która zmieniłaby odbiór Polaka. A wyróżnienie w najbardziej prestiżowych plebiscytach FIFA i "France Football" sprawi, że Lewandowski już na zawsze wyjdzie z cienia Bońka i Deyny, którzy są jedyni w historii Polakami na podium Złotej Piłki.

Robert Lewandowski to najlepszy polski piłkarz w historii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×