Depresja u piłkarzy: niewidzialny wróg potrafi zabić
- Kontrakt kończy się za pół roku? No to musisz udowodnić, że zasługujesz na nowy. Zasuwaj!
Takie sytuacje doprowadzały i wciąż doprowadzają do problemów psychicznych wielu już zawodników. Znane są przypadki, gdy piłkarz targnął się na życie.Wstrząsem dla środowiska piłkarskiego była śmierć Roberta Enke. W 2009 roku rzucił się pod przejeżdżający pociąg. Zginął na miejscu. Z listu, który pozostawił, dowiedzieliśmy się, że cierpiał na depresję. Ukrywał ją, tak jak wielu piłkarzy.
Po tej tragedii wszystkie kluby Bundesligi zostały zobligowane do zatrudnienia psychologa, ale jeden człowiek nie jest w stanie pomóc dużej grupie zawodników.
Oddajmy jeszcze raz głos Giggsowi: - W okresach, gdy grałem źle lub byłem poza zespołem, czułem się bezwartościowy. Jako piłkarz zastanawiasz się, czy koledzy w szatni patrzą na ciebie w ten sam sposób, w jaki sam się postrzegasz. Czy zdają te same pytania? Dlaczego nie potrafi dobrze podać? Dlaczego zawsze jest kontuzjowany? Co jest z nim nie tak? (...) W trakcie swojej kariery odwiedziłem psychiatrę raz, po kontuzji ścięgna udowego. Gdy zaczynałem karierę, nikt tego nie robił. Mentalność była taka, że sam musisz sobie z tym poradzić. To był jedyny sposób na radzenie sobie z presją.
W Wielkiej Brytanii powstał specjalny program: piłkarze, także ci byli, mogą się zgłaszać, aby znaleźć pomoc. I nie jest to głucha infolinia, gdzie zwierzamy się nieznajomej osobie przez telefon. Michael Bennett, szef zawodowego związku piłkarzy, alarmuje, że z roku na rok coraz więcej sportowców zgłasza się z prośbą o pomoc.
- Kluby wykonują dużo pracy nad fizycznym aspektem, aby przygotować piłkarzy do gry w sobotę oraz we wtorek, ale brakuje pracy nad emocjonalną częścią. Staram się rozmawiać z klubami, aby mieli w nich świadomość o problemie i co mogą z nim zrobić - mówi Michael Bennett.
Rozpoczęto też prewencyjne działania i doradcy PFA starają się współpracować z klubami, aby już na wczesnym etapie pomagać piłkarzom. Czy to jednak pomoże?
Psycholodzy mówią wprost: kluby na porządku dziennym powinny mieć nie tylko trening na zielonej trawce, ale muszą również dbać o zdrowie psychiczne.
Casus Aarona Lennona to tylko wierzchołek góry lodowej.