Finał Ligi Europy. Justin Kluivert: wielki talent, który chce przyćmić legendę ojca

- Jestem mniejszy, szybszy i bardziej mobilny niż mój ojciec. Poza bramkami zawsze szukam asyst - mówi o sobie Justin Kluivert. Przed nim pierwsze wielkie wyzwanie - finał Ligi Europy.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Justin Kluivert Getty Images / Dean Mouhtaropoulos / Na zdjęciu: Justin Kluivert

Holenderska piłka znalazła się w kryzysie, którego nikt się nie spodziewał. Ostatnie dwa mundiale były przecież udane dla ekipy "Oranje". W RPA awans do finału i tam porażka 0:1 z Hiszpanią. Cztery lata później w Brazylii brązowe medale. Owszem, w międzyczasie było Euro 2012 i odpadnięcie z turnieju w fazie grupowej, ale tłumaczono to wypadkiem przy pracy.

Po mistrzostwach świata w "Kraju Kawy" przyszły jednak kwalifikacje do mistrzostw Europy 2016. To była porażka na całej linii, bo choć z grupy Holendrów awansowały aż trzy zespoły, to pomarańczowi zajęli czwarte miejsce i wygrali zaledwie cztery spotkania. Nikt już nie miał wątpliwości, że problem jest duży i nie można go bagatelizować. Szczególnie że Holandii może zabraknąć także na mundialu w Rosji, bo na razie daleko jej do miejsca dającego awans.

Holendrzy potrzebują nowych gwiazd. Wesley Sneijder, czy Arjen Robben to zawodnicy, którym coraz mniej się chce. Pojawiło się jednak światełko w tunelu. To Ajax Amsterdam, który w środę 24 maja zagra w finale Ligi Europy z Manchesterem United. Zespół Petera Bosza pełen jest młodych graczy, którzy lada moment mogą przywrócić blask holenderskiej piłki. Jeden z piłkarzy ma nieprzeciętny talent. To Justin Kluivert, którego nazwisko kibice doskonale znają. Tak, to syn słynnego Patricka, który przez lata strzelał gole dla Barcelony.

Historia może się powtórzyć

ZOBACZ WIDEO Real mistrzem Hiszpanii po pięciu latach. Zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]


Najpierw jednak wróćmy do 1995 roku, kiedy to Ajax zdobył ostatnie wielkie trofeum w Europie. W finale Ligi Mistrzów klub z Amsterdamu mierzył się z Milanem. Wiele wskazywało na to, że w regulaminowym czasie gry gole nie padną. Holendrzy mieli jednak asa w rękawie. Patrick Kluivert wszedł w drugiej połowie, pięć minut przed końcem strzelił zwycięskiego gola, a potem świętował wielki sukces w wieku 18 lat.

Historia może się powtórzyć. Justin jest w takim samym wieku jak wówczas jego ojciec. Prawdopodobnie także zacznie na ławce rezerwowych, bo dopiero jest powoli wprowadzany do pierwszej jedenastki. Ma jednak wszystko, aby podobnie jak Patrick wysłać wszystkim kibicom znak, że oto rodzi się nowa gwiazda holenderskiej piłki, która wyciągnie z dołka drużynę narodową.

Syn legendy futbolu w profesjonalnej piłce stawia pierwsze kroki. Zadebiutował niedawno, bo w styczniu ubiegłego roku. Dwa miesiące później strzelił pierwszego gola. Przed nim daleka droga, ale ludzie, którzy mieli okazję z nim pracować, mówią, że to duży talent, który odpowiednio oszlifowany może błyszczeć w najlepszych klubach świata. Co najważniejsze, wydaje się, że w głowie ma poukładane. Nie przerażają go porównania do ojca, a wręcz czerpie z nich motywację.

- Lubię, kiedy jestem do niego porównywany. Miał świetną karierę i mam nadzieję, że też taką zrobię. Nie czuję z tego powodu presji, bo po prostu kocham grać w piłkę. Jestem dumny ze swojego nazwiska i moim celem jest uczynienie go jeszcze sławniejszym na świecie - komentuje Justin.

NA KOLEJNEJ STRONIE PRZECZYTASZ, W CZYM JUSTIN JEST LEPSZY OD OJCA I KTÓREGO Z WIELKICH PIŁKARZY OBSERWUJE

Czy Justin Kluivert będzie lepszym piłkarzem od ojca?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×