Serie A: Sampdoria pokonała AC Milan. Bartosz Bereszyński pomógł w obronie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / SIMONE ARVEDA / Bartosz Bereszyński (Sampdoria Genua)
PAP/EPA / SIMONE ARVEDA / Bartosz Bereszyński (Sampdoria Genua)
zdjęcie autora artykułu

Sampdoria Genua odniosła pierwsze od siedmiu lat zwycięstwo z AC Milan na własnym stadionie. W 6. kolejce pokonała drużynę Vincenzo Montelli 2:0. Bartosz Bereszyński grał 90 minut i pomógł zachować czyste konto.

Bartosz Bereszyński był przed sezonem w czołówce kolejki do opuszczenia Sampdorii Genua. Dlatego jest małym zaskoczeniem, że we wrześniu ma bliżej do jedenastki niż Karol Linetty oraz Dawid Kownacki. Przeciwko AC Milan były defensor Legii Warszawa zagrał na prawej obronie, gdzie jego głównym przeciwnikiem był Ricardo Rodriguez.

Więcej ciekawego działo się początkowo na drugim skrzydle, gdzie szalał Ivan Strinić. Po jego pierwszym dośrodkowaniu sędzia gwizdnął zagranie ręką Francka Kessiego i dopiero po zobaczeniu powtórki, postanowił nie dyktować rzutu karnego. Później po wrzutce z lewej strony Fabio Quagliarelli główkował Duvan Zapata i Rossonerich ratował Gianluigi Donnarumma. Młody bramkarz wyciągnął się jak struna.

Sampdoria miała 60 procent posiadania piłki. Milan nie potrafił się zorganizować do ataku, nie wspominając już o oddaniu groźnego strzału. Dopiero w 32. minucie rozgrzał się bramkarz Christian Puggioni, który sprzątnął piłkę sprzed nosa Nikoli Kalinicia na przedpolu.

To było na tyle aktywności bramkarza Sampdorii. Jego drużyna była znacznie groźniejsza i nie pozwalała rywalom z Mediolanu na niebezpieczne uderzenia. Po przeciwnej stronie boiska Donnarumma zatrzymał jeszcze jeden strzał Duvana Zapaty w 37. minucie.

ZOBACZ WIDEO Męki z beniaminkiem. Zobacz skrót meczu SPAL - SSC Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN]

Druga część wyglądała trochę inaczej. Po spotkaniu w szatni z Vincenzo Montellą także goście postanowili zaatakować. Na minimalnie niecelne uderzenie Fabio Quagliarelli odpowiedział Suso. Uczestnik europejskich pucharów podejmował coraz odważniejsze próby zdobycia prowadzenia.

Zaczął się ruch blisko ławek rezerwowych. Sampdoria miała już przygotowaną pierwszą zmianę, kiedy nagle w 72. minucie wyszła na prowadzenie. Duvan Zapata wykorzystał swoją trzecią sytuację podbramkową w tym spotkaniu. Piłka spadła pod jego nogi dzięki Gastonowi Ramirezowi, a Kolumbijczyk huknął z bliska pod poprzeczkę na 1:0.

W tej sytuacji zmieniał Montella. Natychmiast wysłał na boisko Patricka Cutrone, Hakana Calhanoglu oraz Fabio Boriniego. Trener AC Milan obudził się trochę za późno i jego podopieczni przegrali na stadionie Sampdorii po raz pierwszy od siedmiu lat. Poprzednią porażkę ponieśli tacy piłkarze jak Clarence Seedorf, Gennaro Gattuso i Ronaldinho. W 2010 roku było 1:2, a w niedzielę 0:2. Wynik ustalił w doliczonym czasie Ricardo Alvarez w pierwszej akcji po wejściu z ławki.

Niepokonana Sampdoria jest 6. w tabeli. Z punktem straty do Milanu, ale jednocześnie z meczem zaległym.

Sampdoria Genua - AC Milan 2:0 (0:0) 1:0 - Duvan Zapata 72' 2:0 - Ricardo Alvarez 90'

Składy:

Sampdoria: Christian Puggioni - Bartosz Bereszyński, Matias Silvestre, Gian Marco Ferrari, Ivan Strinić - Edgar Barreto, Lucas Torreira (90' Leonardo Capezzi), Dennis Praet (90' Ricardo Alvarez) - Gaston Ramirez (84' Valerio Verre) - Duvan Zapata, Fabio Quagliarella.

Milan: Gianluigi Donnarumma - Cristian Zapata, Leonardo Bonucci, Alessio Romagnoli - Ignazio Abate (81' Fabio Borini), Lucas Biglia, Giacomo Bonaventura (78' Patrick Cutrone), Ricardo Rodriguez - Franck Kessie - Suso (78' Hakan Calhanoglu), Nikola Kalinić.

Żółte kartki: Donnarumma, Bonucci (Milan).

Sędzia: Paolo Valeri.

Źródło artykułu: