Włodzimierz Lubański: Mundial w Azji to dobra nauczka

Mateusz Skwierawski 16 Listopada 2017, 18:03

Lubański, który rozegrał w reprezentacji Polski 75 meczów, w tym pięć spotkań podczas mistrzostw świata w Argentynie w 1978 roku, przypomina wyniki drużyny Jerzego Engela. W 2002 roku na mundialu w Korei i Japonii nasza drużyna zajęła ostatnie miejsce w grupie, choć przed turniejem niektórym zdarzało się mówić nawet o medalach.

• Tylko jedno wolne miejsce na mundialu, podział na koszyki już niemal kompletny

Znani są już wszyscy uczestnicy turnieju i podział na koszyki. Polska znajduje się w pierwszym koszyku razem z Rosją, Niemcami, Brazylią, Portugalią, Argentyną, Belgią, i Francją. - Nawet wygodna i ciekawa grupa może okazać się zaskakująca. Nie będę mówił, że chciałbym wylosować na przykład Peru, czy inny zespół, bo się może później okazać, że to bardzo groźny rywal. Proszę o jedno: nie nastawiajmy się na cudowne losowanie i nie myślmy przed wyjazdem na mundial, że wyjdziemy z grupy - komentuje były napastnik, który w kadrze strzelił 48 goli.

Lubański chwali pomysł rozegrania dwóch meczów kontrolnych z drużynami z Ameryki Południowej. W ostatnich dniach Biało-Czerwoni zremisowali 0:0 z Urugwajem i przegrali 0:1 z Meksykiem. - Oba mecze były bardzo pożyteczne. Mieliśmy okazję sprawdzić się na tle zespołów grających w zupełnie innym stylu niż europejskie drużyny. Specjalnie nikogo bym nie wyróżnił. Mieliśmy kłopot z utrzymaniem tempa gry, ale dobrze, że spróbowaliśmy nowej taktyki: 3-5-2 - mówi Lubański. Ponadto zwraca uwagę na Jarosława Jacha, debiutanta w seniorskiej reprezentacji.

- To perspektywiczny obrońca, przyszłość kadry. I to by było na tyle, inni nie rzucili mi się w oczy. Szczerze przyznam, że pod względem indywidualnym spodziewałem się czegoś więcej od pozostałych piłkarzy - kończy były zawodnik.

Losowanie grup mistrzostw świata odbędzie się 1 grudnia w Moskwie. Polska zagra na mundialu po raz ósmy w historii. Dwukrotnie, w latach 1974 i 1982, zdobywała brązowy medal.