MŚ 2018: Wojciech Kowalczyk zdecydowany. "Bez niego nie strzelimy gola"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Reuters / David Mdzinarishvili / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Reuters / David Mdzinarishvili / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

- Bez zdrowego Roberta Lewandowskiego w Rosji nie strzelimy nawet gola - ocenia szanse reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Rosji Wojciech Kowalczyk.

Senegal, Kolumbia i Japonia - oto grupowi rywale reprezentacji Polski na przyszłorocznych mistrzostwach świata w Rosji. Biało-Czerwoni mogli trafić zdecydowanie gorzej, choć z pewnością o awans do 1/8 finału nie będzie łatwo. Tym bardziej, że w meczu otwarcia zmierzymy się z drużyną z Afryki, która w pierwszy spotkaniu będzie najmocniejsza. Takie jest m.in. zdanie komentatora stacji Polsat, Mateusza Borka.

Z kolei według Wojciecha Kowalczyka, kandydatem numer jeden do wygrania grupy H jest jednak Kolumbia, z Radamelem Falcao i Jamesem Rodriguezem. - Faworytem jest Kolumbia, która piłkarsko jest od nas mocniejsza. Gdy się patrzy na Latynosów, jak oni potrafią operować piłką, to widać jednak dużą różnicę - ocenia w rozmowie z "Super Expressem".

Według byłego napastnika kadry koniecznym warunkiem do odniesienia przez nas sukcesu w Rosji jest oczywiście zdrowie i wysoka forma Roberta Lewandowskiego. - Gdyby odpukać, coś mu się stało, to bez niego zajmiemy czwarte miejsce w grupie i nie strzelimy nawet gola. A zastępcy "Lewego"? Milik nawet ze złamaną nogą jest lepszy od nich. Ja bym tych Wilczków na mundial nie brał - skomentował naszą sytuację w linii ataku.

Również w ciemnych barwach popularny "Kowal" widzi przyszłość całego polskiego futbolu po odejściu Zbigniewa Bońka z Polskiego Związku Piłki Nożnej, a także po planowanym wyjeździe Lewandowskiego do Stanów Zjednoczonych. - Czarno to widzę. Za kilka lat polska piłka będzie już bez Bońka, bo skończy mu się druga i ostatnia kadencja. Będzie też bez Lewandowskiego, który wyjedzie do USA. Zabraknie Piszczka czy Błaszczykowskiego, bo przecież chyba nikt nie będzie ciągał 35-letnich piłkarzy na kolejną dużą imprezę. Może też być bez Adama Nawałki. Dlatego nie jestem optymistą. Bo jakoś nie widzę następców... - zakończył pesymistycznie.

ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus: Musimy wyjść z tej grupy

Źródło artykułu: