Lech Poznań usuwa stowarzyszenie kibiców z Inea Stadionu. Ci odpowiadają bojkotem

Zaognia się konflikt kibiców Lecha z władzami klubu. Te drugie nakazały stowarzyszeniu fanów opuszczenie stadionowych pomieszczeń, a odpowiedzią jest bojkot.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
oprawa kibiców Lecha Poznań WP SportoweFakty / Na zdjęciu: oprawa kibiców Lecha Poznań

Stowarzyszenie kibiców Lecha Poznań wydało na Facebooku obszerne oświadczenie, w którym zażądało spotkania z właścicielem klubu Jackiem Rutkowskim, wyznaczając termin do końca czerwca.

"Uważamy, że jest pan jedyną osobą, z którą jest sens w obecnej sytuacji rozmawiać o Lechu, a także ostatnią instancją, która może pomóc w uratowaniu resztek nadziei co do przyszłości Lecha Poznań. (...) Prośba o spotkanie do właściciela Lecha została już wysłana odpowiednimi kanałami, czekamy na podanie terminu" - napisano w oświadczeniu.

Stowarzyszenie otrzymało od władz Kolejorza kilkanaście dni na opuszczenie zajmowanych przez siebie pomieszczeń na Inea Stadionie. Podobne stanowisko przekazano tzw. ultrasom, którzy przechowują na obiekcie elementy opraw.

Działania Lecha są zapewne związane z faktem, że mimo daleko idących kontroli przed ostatnim meczem ubiegłego sezonu z Legią Warszawa, nie udało się zapobiec wniesieniu na trybuny środków pirotechnicznych, a właśnie ich użycie i rzucenie na boisko (później także wtargnięcie na płytę kilkudziesięciu osób) spowodowało przerwanie rywalizacji i ukaranie poznańskiego klubu walkowerem.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Grzegorz Krychowiak: Styl WBA mi nie odpowiadał, ale robiłem co mogłem. Teraz chcę wrócić do PSG (cała rozmowa)

Lech chce udostępnić kibicom inne pomieszczenia, jednak nie na terenie stadionu, który jest także terenem imprezy masowej. To ma zapewnić skuteczniejszą walkę z pojawianiem się na obiekcie pirotechniki.

Kolejorz podjął konkretne działania, bo jest w trakcie procedury odwoławczej od kar nałożonych przez wojewodę wielkopolskiego Zbigniewa Hoffmanna. Te są wyjątkowo dotkliwe, obejmują pięć ligowych i trzy pucharowe domowe spotkania bez udziału publiczności. Jeśli sankcje się utrzymają, klub straci kilka milionów złotych z tzw. dni meczowych. Trwa walka o zmniejszenie wymiaru tych kar, lecz żeby plany Lecha się powiodły, musi on przedstawić konkretne działania.

Kibice nie akceptują ostatnich decyzji i stąd zapowiedź bojkotu. Będzie on polegać na "zaprzestaniu wszelkich działań promujących mecze domowe Lecha Poznań, całkowity bojkot akcji marketingowych klubu, wszelkich innych działań klubu łącznie z inicjatywami jego sponsorów. Kibice zrzeszeni w grupach kibicowskich oświadczają też, że nie kupią karnetów, ani biletów na żaden mecz domowy".

Czy bojkot kibiców Lecha zasługuje na poparcie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×