Polska - Irlandia: nie będzie tłumów na stadionie. PZPN nie sprzedał wszystkich biletów

żeby akurat w tym miejscu postawić bloki pod szyderczą zresztą nazwą Idylla, żadne protesty nie dały rady, miasto pokazało jak głęboko ma społeczne sugestie, co znaczy dla nich człowiek i ileż mniej jest wart od przytulania pieniędzy od deweloperów, warto wspomnieć, że na tym stadionie właśnie cytowany wyżej prezes DZPN - Padewski grał w miejscowej drużynie jako bramkarz, poszedł jednak na salony, zaprzyjaźnił się z Bońkiem i choć i tak był burak to arogancji i buty mu jeszcze przybyło, miał (jako prezes DZPN) ratować lokalne boiska przed unicestwieniem, ale zamiast tego wypiął klatę po ordery, zachłysnął się ptasim PZPN-owskim mlekiem, biletami na reprezentację, rautami i blaskiem salonów, Dyzma - toczka w toczkę, a lokalne boiska i stadiony z wieloletnią tradycją wrocławski magistrat wyżyna w pień, zburzenie wiekowego stadionu Włókniarza to granda, a prezes Padewski to mógłby już się lepiej schować i nie udzielać się publicznie, działacz za dychę - po co mu ten stołek ? żeby własny stadion zostawić na pastwę notabli i nie przyjść mu w sukurs... no tak, ale na stadionie Włókniarza nie grała reprezentacja to można go zburzyć, tyle, że to od takich kameralnych, lokalnych obiektów z tradycją zaczyna się futbol, reprezentacja jest na samym szczycie piramidy, jak będziemy rozwalać jej podwaliny to ona runie, na miejscu wybierających się na mecz Polska-Irlandia olałbym to, oddałbym bilet Padewskiemu i Bońkowi, którzy pewnie zasiądą sobie dumnie w loży, aroganckie lwy salonowe - jak można było dopuścić do zburzenia stadionu Włókniarza na Stabłowicach, trzeba było skrzyknąć kolegów z salonów i postawić ostre veto, a teraz myślę, że rozbiórkę tego stadionu powinien na żywo transmitować PZPN-owski serwis Łączy Nas Piłka czy raczej Dzieli Nas Piłka, niech pokażą jak się wali, jak za ich przyzwoleniem umiera tradycja...