Lotto Ekstraklasa: Pogoń - Lech. Remis w Szczecinie. Zdecydował kuriozalny gol

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / KRZYSZTOF CICHOMSKI  / Na zdjęciu: Sebastian Walukiewicz (z lewej) i Wołodymyr Kostewycz
Newspix / KRZYSZTOF CICHOMSKI / Na zdjęciu: Sebastian Walukiewicz (z lewej) i Wołodymyr Kostewycz
zdjęcie autora artykułu

Pogoń Szczecin najpierw strzeliła Lechowi Poznań efektownego gola, a następnie w kuriozalnych okolicznościach pomogła rywalowi wyrównać. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Pogoń musi sobie radzić bez kontuzjowanego Adama Buksy. Opinie o grze młodzieżowego reprezentanta Polski są różne, ale dwa fakty są niezaprzeczalne. To Buksa jest najlepszym strzelcem zespołu z 11 golami na koncie, a drużyna jest przyzwyczajona do gry ze swoim wieżowcem na szpicy. Dublerem Buksy był Iker Guarrotxena, a to piłkarz o innej charakterystyce, który lubi biegać z piłką i uczestniczyć w rozegraniu.

W pierwszej połowie kibice dyskutowali najwięcej o decyzjach sędziego Pawła Gila. Lechici nie dostali rzutu karnego po akcji Roberta Gumnego, którego do parteru sprowadził Santeri Hostikka. Później arbiter nie uznał gola po strzale Radosława Majewskiego. Tu rozstrzygnięcie było słuszne, ponieważ w momencie wrzutki z rzutu wolnego na spalonym był Sebastian Walukiewicz. Po kilku sekundach radość Majewskiego ze zranienia byłego klubu skończyła się. Musiał na swój moment jeszcze trochę poczekać.

Czytaj także: Pogoń Szczecin wietrzy szatnię. Łukasz Załuska, Spas Delew i David Niepsuj odejdą z zespołu

Co się odwlecze, to nie uciecze. W czasie doliczonym do pierwszej połowy Majewski huknął kapitalnie z woleja na 1:0 jak w przeszłości Przemysław Kaźmierczak, tyle że po drugiej stronie boiska w meczu z Legią Warszawa. Dokładne podanie skierował w kierunku pomocnika Mariusz Malec i nie było tym razem powodu do zatrzymania radości Majewskiego. Ten podniósł ręce i z "rewolwerów" oddał jeszcze trzy strzały w powietrze.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

- Szkoda byłoby nie celebrować takiego gola - powiedział w przerwie Majewski, którego rok temu o podobnej porze żegnano bez większego gola w Poznaniu. Były reprezentant Polski przeniósł się do Pogoni i ma już 11 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej Lotto Ekstraklasy. Jego liczby to siedem goli oraz cztery asysty. Lepsi są tylko Buksa i Kamil Drygas.

Druga połowa miała być testem dla obrony Pogoni, która traci ogrom bramek. W poprzednich pięciu meczach 15. Runjaić przed meczem oczekiwał od podopiecznych agresji i poczuł ją na sobie nawet Paweł Gil. David Stec staranował jednocześnie Kamila Jóźwiaka i sędziego z Lublina. Nikomu nie stała się krzywda, skończyło się na salwie śmiechu.

Lech miał problem ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych. Nieźle prezentował się Maciej Gajos, a był pierwszym zmienionym przez Dariusza Żurawia piłkarzem. Za niego wszedł Maciej Makuszewski, co nie zwiększyło siły rażenia poznaniaków. Dopiero w 82. minucie było blisko wyrównania, kiedy Łukasz Trałka trafił w poprzeczkę. Niewiele później Jakub Bursztyn zatrzymał nogami strzał Pedro Tiby, więc Lech stawiał wszystko na jedną kartę.

Czytaj także: Michał Probierz krytykuje terminarz Lotto Ekstraklasy. "Siedem najważniejszych meczów sezonu gramy w cztery tygodnie"

Opłaciło się. Lech wyrównał na 1:1 w 88. minucie i ta kuriozalna bramka miała trzech autorów. Jednego bohatera i dwóch antybohaterów. Pedro Tiba przeprowadził rajd między kilkoma gospodarzami i skierował piłkę w pole bramkowe. Tam Jakub Bartkowski próbował ją wybić, tyle że kopnął prosto w Kamila Drygasa, a odbita od kapitana Pogoni futbolówka wturlała się do bramki Jakuba Bursztyna.

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 1:1 (1:0) 1:0 - Radosław Majewski 45' 1:1 - Kamil Drygas (sam.) 88'

Składy:

Pogoń: Jakub Bursztyn - David Stec, Sebastian Walukiewicz (87' Jakub Bartkowski), Mariusz Malec, Ricardo Nunes - Tomas Podstawski, Kamil Drygas - Santeri Hostikka (72' Michał Żyro), Zvonimir Kozulj, Radosław Majewski - Iker Guarrotxena (61' Soufian Benyamina)

Lech: Jasmin Burić - Robert Gumny, Thomas Rogne, Rafał Janicki, Wołodymyr Kostewycz - Tymoteusz Klupś (90' Nikola Vujadinović), Łukasz Trałka, Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak (78' Piotr Tomasik) - Maciej Gajos (57' Maciej Makuszewski) - Filip Marchwiński

Żółte kartki: Gumny, Janicki, Makuszewski (Lech)

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

Widzów: 4376

Źródło artykułu:
Czy Pogoń Szczecin zakończy sezon na wyższym miejscu w tabeli niż Lech Poznań?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
ed64
28.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W polskim sporcie rządzą same mafie w piłce nożnej mafia sędziowska wypacza wyniki meczów i krzywdzi drużyny które na przygotowania wydały milion.Tacy panowie jak Stefański Marciniak i paru inn Czytaj całość
jagus belarus
28.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
sędziowie znowu okradli Pogoń. Kto i dlaczego ciągnie za uszy łacha z wroznania ?????  
avatar
smeagol
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Kolejorz zagrał mega padaczkę w tym meczu. Punkt wywalczony w Szczecinie można uznać za sukces.  
avatar
Anna Szczepaniak
27.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pogoń wietrzy szatnie na pewno bardzo poważnie powinna przewietrzyć obronę ostatnio zbyt dużo bramek straciła 49 przy 51 zdobytych trener powinien poważnie zastanowić się nad ta formacją