Eliminacje Euro 2020. Łotwa - Polska. Mateusz Skwierawski: Zwycięstwo, które nic nie zmienia (komentarz)

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
zdjęcie autora artykułu

Jeżeli ktoś po wygranym meczu reprezentacji pomyślał, że jest dobrze i zespół Jerzego Brzęczka zaskoczył, powinien odkręcić w kranie lodowatą wodę i wsadzić w strumień swoją głowę.

Mecz z Łotwą przypominał mi sparingowe spotkanie kadry Adama Nawałki z Litwą przed mistrzostwami świata w 2018 roku. Komplet widzów na Stadionie Narodowym, dwa gole Roberta Lewandowskiego, świetna współpraca wahadłowych i wysokie zwycięstwo 4:0. Po nim była euforia i przekonanie, że reprezentacja jedzie na mundial po medal, bo zawodnikom na tle słabego rywala wychodziło praktycznie wszystko, nawet gra trójką obrońców. Tydzień później zaczęliśmy mistrzostwa i weryfikacja była brutalna - dwie porażki, z Senegalem i Kolumbią, niski pressing z Japonią i jeszcze te słowa Macieja Rybusa, który stwierdził, że przez ciągłe zmiany w taktyce już sam nie wiedział, co ma robić na boisku.

Eliminacje Euro 2020. Łotwa - Polska. Kamil Glik: Krytyka reprezentacji była za duża Tamta wygrana z Litwą nic nam nie dała, a może nawet pogorszyła sytuację, ponieważ rozluźniła atmosferę w reprezentacji. Dlatego do trzech punktów wywalczonych w Rydze (3:0) podchodzę bez żadnych emocji, bo tak naprawdę nie ma się z czego cieszyć. Stało się to, co musiało. Mierzyliśmy się z drużyną, która gra prawdopodobnie najgorzej w całej swojej historii. Która przegrała wszystkie siedem spotkań w eliminacjach, straciła 24 gole, a po raz ostatni cieszyła się ze zwycięstwa półtora roku temu. Jej piłkarz Igors Tarasovs powiedział nam wprost: łotewska kadra sięgnęła dna.

ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Smutny obraz polskiej kadry. "Konferencja pokazała, że nie ma żadnej chemii"

Więc jeżeli ktoś po meczu pomyślał, że jest dobrze i zespół Jerzego Brzęczka zaskoczył, powinien odkręcić w kranie lodowatą wodę i wsadzić w strumień swoją głowę.

Oczywiście, najważniejsze są trzy punkty, ale w pewnych kwestiach nic się nie zmieniło. Piotrowi Zielińskiemu to coś, o czym mówił selekcjoner, dalej nie przeskoczyło w głowie. Mateusz Klich nawet z Łotwą nie zaakcentował swojego występu super zagraniem czy strzałem - a tego wymagamy od pomocnika biegającego bliżej bramki rywala. I podstawowa kwestia - czy drużyna zagrała w końcu ofensywnie, z polotem ładnie dla oka? Nie. Własnego stylu dalej nie mamy.

Nie zrozumcie mnie źle - są pozytywy. Odetchnął Robert Lewandowski, który w końcu miał sytuacje i strzelił więcej goli, niż przez ostatni rok. Bardzo solidnie wypadli nowi gracze. Do składu kadry wrócił Rybus i był aktywny w obronie i ataku. A Sebastian Szymański pokazał, że młody chłopak nie musi przepuszczać w drzwiach tych bardziej doświadczonych. Nie bał się dryblingu, szukał kombinacyjnych akcji, miał pomysł i ciąg na bramkę. I super, ale spokojnie. Wygraliśmy, liderujemy swojej grupie eliminacyjnej, ale to by było na tyle.

Ireneusz Jeleń. Snajper z pola kukurydzy Z Rygi Mateusz Skwierawski

Źródło artykułu:
Czy wygraną z Łotwą traktujesz jak przełom w grze reprezentacji?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
avatar
Lambo
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Całe szczęście że piłka 3x trafiła do Lewandowskiego . Tak gra Bayern i ma wyniki ! Oby tak samo " udało " się z Macedonią .  
avatar
Zorkin 1
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Aniu PR ma za dobry . Ludzie nie rozumieją w czym leży sekret jego formy strzeleckiej ostatnio . Nie mówię o Bundeslidze bo tam to już wogole nie ma rywala godnego ale o reprezentacji . Jakie m Czytaj całość
avatar
Grzegorz Michalak
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ja widzę to tak.Zawodników mamy extra, tylko Pan,, trener'' nie potrafi zrobić z Nich drużyny. Ten pan nie ma pomysłu na grę, znowu wruciły podania do tyłu. Kurcze Panie Nawałka wracaj Pan bo z Czytaj całość
avatar
Jarek Witkowski
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grosicki psuł więcej piłek niż Milik w swoich najgorszych meczach ale nadal uznawany jest za turbo Czytaj całość
avatar
petroo
11.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wygrali 3:0 kontrolując spotkanie a tu artykuł i komentarze jakby dostali 0:3. Tak, Łotwa nie jest zbyt silnym rywalem ale ja tam widziałem poprawę u niektórych piłkarzy. Przede wszystkim piłka Czytaj całość