Euro 2020. Jerzy Dudek broni Jerzego Brzęczka. "Widziałem regularne postępy"
Pod wodzą Jerzego Brzęczka reprezentacja Polski wywalczyła pewny awans do mistrzostw Europy. Selekcjoner był jednak krytykowany za styl gry Biało-Czerwonych. W obronę wziął go Jerzy Dudek.
Nie ma co ukrywać, że ten nie porywał na kolana. Dla kadry pod wodzą Brzęczka ważniejsze były wyniki, a nie styl. W obronę selekcjonera wziął Jerzy Dudek. "Oglądając reprezentację, widziałem regularne postępy i wydaje się, że w ostatnich tygodniach Jerzy Brzęczek znalazł system, który działa" - napisał były bramkarz reprezentacji Polski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
"W listopadowych spotkaniach kadra grała na wielkim luzie. Nie wiem, czy wpływ na to miał brak presji związanej z awansem, jednak widać było, że wreszcie cieszyła się grą. To świetny znak. Wcześniejsze triumfy często były wymęczone, za to teraz dominowaliśmy i długo wszystko mieliśmy pod kontrolą" - dodał Dudek.
ZOBACZ WIDEO: Rosną szanse Roberta Lewandowskiego na Złotą Piłkę? "Messi i Ronaldo zeszli na ziemię"Były golkiper Realu Madryt zwrócił też uwagę na atmosferę wokół powołań do reprezentacji Jakuba Błaszczykowskiego. Kibice sugerowali, że decydowała o tym nie forma, ale względy rodzinne: Błaszczykowski to siostrzeniec Brzęczka. W październikowych i listopadowych meczach piłkarza Wisły Kraków zabrakło w kadrze ze względu na kontuzję. To pozwoliło wybić się Sebastianowi Szymańskiemu i Przemysławowi Frankowskiemu.
"Teraz Szymański i Przemek Frankowski pokazali, że mogą grać na najwyższym poziomie. Ciekawi mnie jak rozwinie się ta sytuacja. Kuba nie był powoływany ze względu na kontuzję i między innymi dzięki temu skupialiśmy się na sporcie, co jest zdrowe. Dziś dywagowanie, czy powinniśmy zabierać Błaszczykowskiego na ME jest absurdalne, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w jakiej formie będzie wiosną. Dopiero wtedy powinniśmy rozmawiać na temat jego przydatności dla kadry" - przekazał Dudek.
Zobacz także:
PKO Ekstraklasa. Śląsk - Wisła. Ósma porażka krakowian. Białą Gwiazdę pogrążył wychowanek
Premier League. Sheffield United - Manchester United: rollercoaster i remis Czerwonych Diabłów