Ligue 1. Dijon FCO - AS Monaco. Rozczarowująca gra gości bez Kamila Glika

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Jeroen Meuwsen/Soccrates / Na zdjęciu: Kamil Glik
Getty Images / Jeroen Meuwsen/Soccrates / Na zdjęciu: Kamil Glik
zdjęcie autora artykułu

W meczu 26. kolejki francuskiej Ligue 1 AS Monaco zremisowało z Dijon FCO na wyjeździe 1:1. Kamil Glik był na ławce rezerwowych, a ekipa polskiego obrońcy bez niego w składzie nie pokazała niczego dobrego.

Spotkanie zaczęło się dość dramatycznie. Już w pierwszych minutach kontuzji kolana nabawił się gracz Dijon FCO Mounir Chouiar, który niefortunnie upadł po starciu w środku pola. Piłkarz opuszczał plac gry na noszach.

Od samego początku tempo gry narzucało AS Monaco, które było faworytem. Goście jednak nie potrafili poważnie zagrozić bramce przeciwnika. Zadanie mocno utrudniała gęsto ustawiona przed polem karnym obrona Dijon.

Po ponad 20 minutach meczu gospodarze wyczuli, że rywale nie mają pomysłu na grę i sami zaczęli odważniej sobie poczynać. W pierwszej połowie to oni byli bliżej zdobycia gola, a szczególnie Julio Tavares i Stephy Mavididi. Trudno było jednak obu zespołom o finezyjne, szybkie granie i tworzenie sobie naprawdę wybornych okazji bramkowych.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Marcin Wasilewski sprawił żonie prezent

Po przerwie przez pierwsze kilka minut wydawało się, że obraz gry w ogóle nie ulegnie zmianie. Nieco nadziei na to dała akcja Islama Slimaniego w 54. minucie, ale gdy minął bramkarza, nie trafił na pustą bramkę z kilku metrów. To się jednak zemściło - chwilę później w sytuacji sam na sam gola strzelił Mama Balde i dał prowadzenie Dijon.

Monaco musiało przycisnąć. Goście zaczęli grać agresywniej w pressingu i wyżej podchodzić do przeciwnika. Swoje szanse miał m.in. Wissam Ben Yedder, ale francuski napastnik nieustannie wpadał w gąszcz obrońców, przez co utrudniał sobie oddanie dobrego strzału.

Napór jednak się opłacił. W 79. minucie Guillermo Maripan dobił z najbliższej odległości po strzale głową Slimaniego i Monaco remisowało. Końcówka meczu zapowiadała się naprawdę emocjonująco. Świetne sytuacje dla Dijon mieli potem Romain Amalfitano i Jhonder Cadiz, ale pierwszego w ostatniej chwili dopadli obrońcy w polu karnym, a drugi nie trafił z główki z trzech metrów.

Piłka meczowa należała do gospodarzy, ale Tavares minimalnie przestrzelił w sytuacji sam na sam. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1, a swoim poziomem rozczarował. Gra nie była toczona w szybkim tempie, sytuacji jak na lekarstwo. Podział punktów wydaje się być sprawiedliwym rezultatem.

Kamil Glik przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.

Dijon FCO - AS Monaco 1:1 (0:0) 1:0 - Mama Balde 56' 1:1 - Guillermo Maripan 79'

Składy:

Dijon FCO: Runar Alex Runarsson – Fouad Chafik, Bruno Ecuele Manga, Nayef Aguerd, Hamza Mendyl – Romain Amalfitano, Didier Ndong – Stephy Mavididi (73' Jhonder Cadiz), Frederic Sammaritano (62' Jordan Marie), Mounir Chouiar (6’ Mama Balde) – Julio Tavares.

AS Monaco: Benjamin Lecomte – Ruben Aguilar, Benoit Badiashille, Guillermo Maripan, Fode Ballo-Toure – Adrien Silva, Youssouf Fofana, Tiemoue Bakayoko – Stefan Jovetić (78' Cesc Fabregas) – Wissam Ben Yedder, Islam Slimani.

Żółta kartka: Bruno Ecuele Manga (Dijon FCO).

Sędzia: Francois Letexier.

Wyniki pozostałych sobotnich spotkań 26. kolejki Ligue 1:

Olympique Marsylia - FC Nantes 1:3 (1:1) 0:1 - Anthony Libombe 34' 1:1 - Morgan Sanson 39' 1:2 - Kader Bamba 53' 1:3 - Alvaro (sam.) 90+1'

Angers SCO - Montpellier HSC 1:0 (0:0) 1:0 - Stephane Bahoken 68'

Lille OSC - Toulouse FC 3:0 (2:0) 1:0 - Loic Remy 2’ 2:0 - Loic Remy 39' 3:0 - Renato Sanches 73'

RC Strasbourg Alsace - Amiens SC 0:0 (0:0)

Czytaj też: Tuchel na wylocie z PSG? Nietypowy problem Neymara

Źródło artykułu:
Komentarze (0)