PKO Ekstraklasa. Lechia - Arka. Piotr Stokowiec: Zyskaliśmy szacunek
Szkoda, że państwo tego nie widzieli - powiedział Piotr Stokowiec po szalonym meczu Lechii z Arką. Gdańszczanie na 8 minut przed końcem przegrywali 2:3, nie uznano ich bramki, a i tak wygrali 4:3 z derbowym rywalem.
- Zespół gorzej zareagował na zdobytą bramkę i coś się zacięło. Nastąpiło zbyt duże rozluźnienie i nie graliśmy tego, co przed przerwą. Straciliśmy bramkę, która wybiła nas z rytmu. Na szczęście zmiany go przywróciły i zdobyte trzy punkty są nam bardzo potrzebne. Zyskaliśmy tym szacunek i to było jeszcze ważniejsze - dodał.
Bardzo ważne były zmiany w Lechii. Conrado i Łukasz Zwoliński brali udział przy golu, kilka ciekawych zagrań miał Kenny Saief. - Muszę to na chłodno ocenić. Na pewno cieszę się, że drużyna odpowiednio reagowała. W sporcie bardzo ważna jest odpowiedź. My dążyliśmy do zwycięstwa. Widzieliśmy taką drużynę, jaką kibice chcieliby oglądać. Parliśmy do przodu, zmiany też dużo dały. Mamy możliwości na skrzydle i poznajemy tych zawodników - podkreślił Stokowiec.
Piłkarze Lechii Gdańsk w niedzielę przeszli drogę z piekła do nieba. - Struktura tej drużyny się zmieniła. Poznajemy zawodników i to fajny materiał do analizy. Mamy możliwości ofensywne, wygranie meczu to też defensywa i to jest do poprawy. Łatwiej jednak poprawić grę obronną - stwierdził szkoleniowiec po spotkaniu z Arką Gdynia.
Czy przy stanie 2:3 nie było chwili zwątpienia? - Oglądając mecz jest się w transie i tam nie ma strachu tylko chęć wygrania i walka. Drużyna to czuje i cała ławka żyła. Nie byliśmy pogodzeni z losem. Dobrze graliśmy, traciliśmy bramki, ale taka jest piłka. Nie zastanawialiśmy się jaki będzie wynik, tylko wzięliśmy to w swoje ręce - podsumował Piotr Stokowiec.
Czytaj także:
Kuświk zrobił dziurę w masce
Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.