Liga Mistrzów. Bayern - Chelsea. Robert Lewandowski zaskoczył Mateusza Borka
Bayern Monachium pokonał w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Chelsea FC 4:1 i pewnie awansował do kolejnej fazy rozgrywek. Kolejny świetny występ zaliczył Robert Lewandowski. Zaskoczony formą polskiego snajpera jest Mateusz Borek.
Dzięki tym dwóm trafieniom Robert Lewandowski umocnił się na fotelu lidera klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów 2019/20. Ma na swoim koncie 13 goli. Trzy mniej zanotował drugi w tym zestawieniu Erling Haaland, ale ten dorobek nie zostanie już powiększony, bo jego Borussia Dortmund odpadła z rozgrywek.
Jeżeli chodzi o Lewandowskiego, to dziennikarz Mateusz Borek już przed spotkaniem z Chelsea stwierdził w "Przeglądzie Sportowym", że "możemy zacząć świętować zdobycie korony króla strzelców Ligi Mistrzów przez Roberta Lewandowskiego".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!Teraz tylko się w tym utwierdził. "Nikt się jednak nie spodziewał, że Polak pokaże w pierwszym meczu po przerwie w Champions League aż tak wysoką formę" - pisze zachwycony Borek. Przypomina on, że Lewandowski nie tylko zdobył dwie bramki, ale też zaliczył dwie asysty.
"Bramki Lewandowskiego są tak pewne jak śmierć i płacenie podatków. Napastnik Bayernu ma w tym sezonie Ligi Mistrzów 13 bramek i cztery asysty, uzbierał już 17 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Brakuje mu pięciu goli do rekordu wszech czasów, który ustanowił Cristiano Ronaldo - Portugalczyk strzelił 17 goli" - zaznacza Mateusz Borek w "PS".
Kolejne emocje z udziałem Bayernu Monachium już w piątek. Wówczas Bawarczycy zmierzą się z FC Barcelona. Początek ćwierćfinału LM o godzinie 21:00. Spotkanie będzie transmitowane przez TVP2 i TVP Sport.
Czytaj także:
-> Sukces Polskiej Federacji Fitness. Rząd nie zamknie ponownie klubów
-> Hitlerowskie pozdrowienie w MLB. Trener przeprasza i podkreśla, że to niedopuszczalne
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.