Polak sensacyjnym liderem Fantasy Premier League. Wyprzedził osiem milionów graczy!

- W życiu nie spodziewałbym się, że będę najlepszym graczem na świecie - mówi nam Kazimierz Konieczka, sensacyjny lider Fantasy Premier League. To gra, w której bierze udział osiem milionów graczy z całego świata!

 Redakcja
Redakcja
Kazimierz Konieczka Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Kazimierz Konieczka
Gra operuje określonym limitem pieniędzy w wirtualnym banku. Taka waluta pozwala wybrać nam piętnastu piłkarzy, z czego jedenastu z nich gra w podstawowym składzie, a czterech zostaje na ławce rezerwowych. Do wydania mamy 100 mln funtów.

W zależności od umiejętności i formy dany zawodnik kosztuje mniej lub więcej pieniędzy. Fantasy Premier League to gra, w której zarządzamy drużyną piłkarską i tylko od nas zależą jej sukcesy i porażki. Podczas całego sezonu mamy do wykorzystania tzw. super funkcje, które pozwalają nam w sposób niekonwencjonalny zarządzać drużyną.

Michał Moch: jak czuje się lider w Fantasy Premier League? 

Kazimierz Konieczka, lider Fantasy Premier League: To duża radość. Miałem szczęście, że mogłem być liderem w lokalnej lidze "FOXOS". Moment, w którym zorientowałem się, że jestem w czołówce w Polsce i w top 200 na świecie, był szalenie pozytywnym zaskoczeniem. Później okazało się, że jestem najlepszym Polakiem i numerem 1 na świecie. Jest to uczucie nie do opisania, ciężko mi również wyrazić to słowami.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące decyzje Sousy. "Brak powołania dla Kapustki jest ogromnym zaskoczeniem"

Jak zaczęła się twoja przygoda z Fantasy Premier League?

Z tego co pamiętam, to najpierw grałem w polskiego odpowiednika FPL. Po sezonie kolega zapytał się mnie czy nie chcę zagrać dodatkowo w Fantasy Premier League. Zagrałem raz i tak mi się spodobało, że z czasem całkowicie zrezygnowałem z polskiej ligi i grałem tylko FPL. To już mój szósty sezon.

Co sprawia ci największy problem przy dokonywaniu zmian?

Największy problem jest z pozbyciem się zawodnika, który w momencie zakupu strzelał gola za golem. Po takiej transakcji jest się trzy kolejki bez żadnych punktów i jest obawa, że pozbywając się go, on po prostu zacznie strzelać, ale nie w mojej drużynie. Przez 6 lat gry było mnóstwo takich sytuacji.

Ile czasu poświęcasz na wybieranie składu i analizę poszczególnych zawodników?

Powiem szczerze, że nie dużo. Zazwyczaj dzień przed deadlinem. Zajmuje mi to może godzinę i zdecydowanie wystarcza.

Czy czujesz większą presję w końcówce sezonu?

Oczywiście, że nie. Cały czas traktuje to jako zabawę.

W jednej z kolejek trafiłeś z potrójnym kapitanem, którym był Michail Antonio. Skąd tak nieprzewidywalny wybór? Ile trafiłeś wtedy punktów?

Plan na kolejkę miałem już dwa tygodnie wcześniej. Antonio wrócił po kontuzji i miałem przeczucie, że mnie nie zawiedzie. Co więcej, drużyna West Hamu miała dwa łatwe mecze u siebie. To znacząco wpłynęło na moją decyzję. Mój zawodnik zdobył wtedy 54 punkty, a w całej kolejce zdobyłem 165 punktów, co pozwoliło mi awansować ze 153 pozycji do czołowej czwórki.

Jaką przyjmujesz politykę transferową? Czym sugerujesz się zazwyczaj?

Zazwyczaj sugeruje się kalendarzem meczów. Analizuję, kto ma łatwy, a kto ma trudniejszy i tak dobieram skład.

Wielu graczy z całego świata pewnie chciałoby znać twoją receptę na sukces? Co podpowiedziałbyś początkującym graczom?

Może to zabrzmi śmiesznie, ale ja nie znam recepty na ten sukces. Na pewno dużo szczęścia i trafnych decyzji. Myślę, że początkujący gracze nie powinni sugerować się postami z polecanymi składami, kapitanem, a układali swój własny skład. Z czasem będzie szło im coraz lepiej.

Starasz się oglądać mecze Premier League?

Wcześniej bywało tak, że oglądałem prawie każdy mecz. Teraz zdarza mi się to rzadziej ze względu na brak wolnego czasu. Na pewno oglądam wszystkie mecze, gdzie grają zespoły z "wielkiej szóstki".

Ten sezon w Premier League, podobnie jak w innych ligach, jest bardzo wyjątkowy ze względu na pandemię. Czy myślisz, że ta sytuacja pomogła jakoś w zdobywaniu wysokiej liczby punktów?

Raczej przeszkodziła. W grudniu właśnie przez pandemię odwołano parę meczów, co zniweczyło moje plany na podwójną kolejkę. Wcześniej przygotowywałem się właśnie pod nią i niestety musiałem zrezygnować z Bench Boosta (funkcja, dzięki której punktują również rezerwowi - przyp.red.).

Twój dotychczasowy wynik oceniasz bardziej jako sensację, niespodziankę czy może spodziewałeś się go?

Zdecydowanie sensację. W życiu nie spodziewał bym się, że będę najlepszym graczem na świecie.

Czy sprawdzasz składy swoich rywali, którzy są blisko ciebie w rankingu overall lub w prywatnych ligach?

Oczywiście, że tak. Sprawdzam, kogo moi rywale postawili w roli kapitana i tak dalej. To ważny element taktyczny, ale tylko z top 10, ewentualnie z top 100, gdyż na więcej nie starczyłoby mi czasu. Sprawdzam też, który zawodnik strzelił bramkę, i która drużyna go ma.

Do ilu lig prywatnych jesteś zapisany?

25. To jest maksymalna liczba.

Był jakiś polski gracz, który podobnie jak ty stał się numerem jeden na świecie?

Z tego co wiem to nie. Pamiętam, że parę sezonów temu, na szóstym miejscu był Mariusz Fyrstenberg (znany polski tenisista - przyp.red.).

Czy stosujesz transfery na minusowe punkty (dzieje się tak, gdy dokonamy większej liczby zmian w składzie niż zezwala na to regulamin - przyp.red.) czy raczej unikasz tego?

Czasem ten ruch się opłaca, ale to tylko, kiedy jest podwójna kolejka. Lepiej zrobić zmiany na minus, jak gracz ma dwa mecze i przygotować sobie skład na następne kolejki.

Czy masz plan na ostatnie kolejki?

Zawsze mam jakiś plan, gdyż jest to podstawa tej gry. Trzeba myśleć na parę kolejek do przodu, ale jeśli chodzi o konkretny plan, to jak się domyślasz, nie będę go zdradzał.

@obserwuj autora na Twitterze

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×