Włodzimierz Gąsior zbudowany rozwojem Stali. Mielecki zespół ma jednak wpływ na jakość jego snu
Przed zespołami PKO Ekstraklasy ostatnia kolejka. Niedzielne mecze będą niezwykle ważne dla Stali Mielec, która jest bezpośrednio zaangażowana w walkę o utrzymanie. Włodzimierz Gąsior przyznał, że od objęcia posady trenera jakość jego snu spadła.
Doświadczony trener z szacunkiem wypowiada się o najbliższym rywalu Stali. - Śląsk zalicza się do drużyn z czołówki ligi. O ile trzy miejsca są zajęte, inni grają o 4. pozycję. Spodziewamy się bardzo ciężkiego meczu, bo prawdopodobnie do ostatniej minuty będzie trwała gra o puchary. Jedziemy na piękny stadion i mecz z dobrą drużyną, której chcemy się przeciwstawić. Będzie podobny mecz do tego, co z Rakowem, Legią czy Lechem. Mam nadzieję, że szczęśliwie zakończony - stwierdził.
Czy w trakcie meczu szkoleniowiec będzie śledził wynik Podbeskidzia Bielsko-Biała w Warszawie? - Nie będę miał nasłuchu. Nie interesują mnie pozostałe mecze, my chcemy rozegrać dobre, skuteczne, ładne dla oka spotkanie i nie tracić głupich bramek. Wyjdziemy w składzie, w którym zabezpieczymy defensywę, która w każdym meczu wygląda coraz lepiej. Do tego stwarzamy sytuacje i liczę, że co najmniej jedną, a może i więcej wykorzystamy. Liczę na dobry mecz - zaznaczył Gąsior.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia nabrał się na jawne oszustwoNa konferencji prasowej trener został zapytany o jakość swojego snu po objęciu Stali. - To mało dyskretne pytanie, mógłbym z tym panem umówić się na piwo i to rozwinąć - zażartował. - Ze snem nie mam najlepiej od momentu, w którym zostałem trenerem - w niedzielę będzie to pięć tygodni. Pocieszam się tym, że sen mam coraz lepszy patrząc na mecze i treningi. Jestem w pełni usatysfakcjonowany tym, co drużyna sobą reprezentuje. Uważam, że z każdym treningiem i meczem zawodnicy robią postęp, chociaż nie powiedzieli ostatniego słowa. Budujący jest progres - dodał.
Czy jest szansa, że trener zostanie w mieleckim klubie po sezonie? - Nie chcę zabierać zdania w tych tematach z tego względu, że umówiłem się z ludźmi odpowiedzialnymi za funkcjonowanie klubu na to, że prowadzę drużynę w siedmiu kolejkach i to mój ostatni mecz. Co dalej? Nie odpowiem na to pytanie. Biorę życie z dnia na dzień i nie planuję co dalej, poza ewentualnym odpoczynkiem w połowie czerwca - podsumował Włodzimierz Gąsior.
Czytaj także:
Legia podjęła decyzję ws. Vesovicia
Wieczysta Kraków poluje w PKO Ekstraklasie