Trener Warty wskazuje mankamenty swojego zespołu. Ostatniego gola strzelili dwa miesiące temu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Piotr Tworek
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Piotr Tworek
zdjęcie autora artykułu

Ostatnie tygodnie nie należą do najspokojniejszych w trenerskiej karierze Piotra Tworka. Warta Poznań przegrała trzy ostatnie ligowe mecze, do tego odpadła z Pucharu Polski z Olimpią Grudziądz, a ostatniego gola strzeliła 27 sierpnia.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie bez powodu Warta Poznań jest na przedostatnim miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. A przecież sezon zaczął się dla niej obiecująco, bo od remisów ze Śląskiem Wrocław i Pogonią Szczecin oraz efektownej wygranej (4:0) z Górnikiem Łęczna. Później było już jednak tylko gorzej. W ośmiu kolejnych spotkaniach Warta strzeliła zaledwie jednego gola - w zremisowanym 1:1 meczu z Jagiellonią Białystok.

- Nie uważam, że jest to wyłącznie problem mentalny. Również taktyczny, nad którym pracujemy od dawna. Nie zdobędziemy bramki, jeśli będziemy w mniejszości w polu karnym przeciwnika. Naszym największym mankamentem jest wchodzenie w pole karne zbyt małą liczbą zawodników - analizował trener Piotr Tworek na konferencji prasowej.

Dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach związana z meczami reprezentacji może wyraźnie pomóc zespołowi Warty. - Staramy się nie wyolbrzymiać sytuacji, które są za nami, tylko patrzeć w przyszłość i krok po kroku realizować to, co musi dać nam punkty. Mamy świadomość, że dawno nie tyle nie wygraliśmy meczu, co nie strzeliliśmy gola. Patrzymy przed siebie, zwracamy uwagę na to, co możemy zrobić na boisku i na to, co możemy osiągnąć w najbliższym meczu. Tak staramy się podchodzić do swoich obowiązków - powiedział trener Tworek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań

W niedzielę Warta zagra na wyjeździe z Cracovią, która od sześciu kolejek jest niepokonana w lidze. Rysą na szkle jest jednak odpadnięcie Pasów z Pucharu Polski z pierwszoligowym ŁKS-em. - Cracovia jest groźna, zwłaszcza na własnym boisku. Strzela sporo goli w końcówkach. Musimy zwrócić uwagę na stałe fragmenty gry, bo Michal Siplak potrafi dograć piłkę w punkt. Bardzo nieprzyjemnym piłkarzem jest Marcos Alvarez, który wyciąga obrońców, robiąc tym samym miejsce dla pomocnika. Motorem napędowym jest oczywiście Pelle van Amersfoort - przyznał szkoleniowiec Warty.

Nie da się ukryć, że faworytem niedzielnego starcia będzie zespół prowadzony przez Michała Probierza. - Musimy być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. Cracovia gra do końca i wykorzystuje błędy rywali. Musimy być konkretni w sytuacjach, które my sobie wypracujemy. Przede wszystkim musimy kończyć te sytuacje strzałem. Wówczas jestem przekonany, że padnie ta upragniona dla nas bramka, która doda nam pewności siebie. Wierzymy, że wygrana z Cracovią pozwoli nam wejść na ścieżkę zwycięstw. Wygrana pozwoli nam uwierzyć i bardziej odważnie podchodzić do gry - podsumował trener Tworek.

Początek meczu Cracovia - Warta Poznań w niedzielę o godz. 15.

CZYTAJ TAKŻE: Podolski znów to zrobił! Zaskakująca opinia sędziego Trener Górnika nie może uwierzyć w przegraną, Wisła zyskała dodatkową energię

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
borowy
19.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z Cracovią kolejna porażka Warty. Potwierdza się teza, że najtrudniejszy jest drugi sezon po awansie. Niedawno beniaminek był rewelacją ligi, o krok od europejskich rozgrywek, a teraz walczy Czytaj całość
avatar
Legionowiak 2.0
17.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest prawdziwy trener piłkarski. Tworek nie gada "bajek", tylko mówi szczerze, jak jest i nie ukrywa swoich problemów! Szacun dla Piotrka! Walczcie do końca! Swojska banda trzyma s Czytaj całość