"Bicie piłkarzy jest słabe". Były kadrowicz źle wróży Legii po aferze z kibolami

Pobicie piłkarzy Legii Warszawa przez kiboli może mieć poważne konsekwencje dla klubu. Radosław Kałużny w "Przeglądzie Sportowym" mówi, że mistrz Polski odczuje to podczas okna transferowego.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
piłkarze Legii Warszawa WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa
Legia Warszawa z każdym tygodniem jest w coraz poważniejszych tarapatach. Nie dość, że klub jest na ostatnim miejscu w PKO Ekstraklasie, to jeszcze kibole postanowili wyładować swoją frustrację na zawodnikach. Po meczu z Wisłą Płock chuligani wtargnęli do autokaru i pobili piłkarzy.

Atmosfera wokół mistrza Polski jest beznadziejna. Radosław Kałużny dosadnie skomentował to, jak zachowali się stadionowi bandyci.

- Rozumiem złość kibiców, bo nerwy mogły im puścić, ale bicie piłkarzy jest słabe - mówi były reprezentant Polski w "Przeglądzie Sportowym".

"Tata" w przeszłości także miał problemy z kibolami, ale nigdy nie został przez nich pobity. 47-latek uważa, że afera sprzed kilku dni może mieć dla Legii poważne konsekwencje.

- Przekaz, że w Legii leją zawodników idzie w świat. I jeśli ktoś będzie miał wybór między nią a klubem proponującym podobne warunki, jest chyba jasne, na którą możliwość się zdecyduje - komentuje słynny piłkarz.

Kibice w tej sytuacji nie powinni się dziwić, jeżeli Legia zimą nie zdoła sprowadzić dobrych piłkarzy. A pierwsza część sezonu doskonale pokazuje, że wzmocnienia są niezwykle potrzebne, aby uchronić się przed spadkiem do I ligi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Marcin Samsel, specjalista ds. bezpieczeństwa: Nie może być żadnych układów z kibicami >>

Atak to nie wszystko. Kibice Legii poszli krok dalej >>

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×