Tragiczna śmierć bramkarza. Kibice nie mogą w to uwierzyć

Niestety odeszła kolejna osoba ze świata piłki. Nie żyje Raheem Belgrave, bramkarz Wembley FC. Miał zaledwie 29 lat. Przebywał na wakacjach w rodzinnym Trynidadzie i Tobago.

Dawid Franek
Dawid Franek
Raheem Belgrave Twitter / Na zdjęciu: Raheem Belgrave
Według "The Mirror" ​​w niedzielę rano Belgrave pływał w rzece Paria w Blanchisseuse, wiosce na północy kraju. Następnie zniknął pod wodą i przez dłuższy czas nie wychodził na powierzchnię. Piłkarz był częścią grupy ludzi, którzy wędrowali po okolicy. Lokalna policja twierdzi, że 29-latek został w końcu wyciągnięty z wody przez swoich przyjaciół, ale wtedy już nie reagował na żadne bodźce. Zmarł poprzez utonięcie.

Władze regionu postanowiły zlecić sekcję zwłok, aby potwierdzić przyczynę śmierci Belgrave.

Raheem Belgrave był członkiem męskiej kadry narodowej Trynidadu i Tobago U-17 w latach 2008-2009 pod wodzą ówczesnego trenera Antona Corneala. Był synem byłego menadżera reprezentacji - Davida Muhammada.

Jeśli chodzi o karierę klubową, to Belgrave grał głównie w swojej ojczyźnie. Natomiast od 2018 roku występował w angielskim Wembley FC. To właśnie ten klub poinformował o tym, że 29-latek zmarł.

"Taki wspaniały młody człowiek. Przerażające wieści. Moje myśli i modlitwy kieruję do jego rodziny i przyjaciół" - napisał jeden z fanów zespołu.

Czytaj także:
Nie żyje legenda Realu Madryt

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×