Brawa z trybun dla piłkarzy reprezentacji Węgier. Nie będzie Madziarów w turnieju finałowym, ale byli oni rewelacją rozgrywek, która odniosła dwa zwycięstwa z Anglikami oraz jedno z Niemcami.

Doliczone cztery minuty.

Dogasa spotkanie. Nie traci wiary publiczność na trybunach, nikt jeszcze nie wybrał się na parking, żeby uniknąć korków przy wyjeździe ze stadionu.

Włosi odnaleźli się i zorganizowali do agresywniejszego pressingu. Wyszli na moment wyżej przyjezdni i faktycznie, utrudnili rozegranie Węgrom.

Martin Adam domagał się rzutu karnego dla Węgrów. Benoit Bastien nie gwizdnął i nie dostał podpowiedzi z wozu.

Jakby odrobinę opadli z sił gospodarze, ponieważ ostatnim, leniwym rozegraniem nie zdobywali przestrzeni. Ostatecznie podopieczni Roberto Manciniego spokojnie poradzili sobie z dośrodkowaniem z prawego skrzydła.

Coraz bliżej postawienia na swoim są reprezentanci Włoch. Mistrzowie Europy mają bardzo dużo szczęścia, ale też trzeba oddać im duże zaangażowanie, a przede wszystkim wysoką skuteczność.

Akcja gospodarzy przerwana z powodu spalonego.

Coraz to nowe dośrodkowania szybują w pole karne Gianluigiego Donnarummy. Z ostatnim rozprawił się wyglądający na poważnie zmęczonego Giovanni Di Lorenzo.

Reprezentanci Węgier nie rezygnują, nie chcą rozczarować publiczności w Budapeszcie. Kolejne uderzenie i tym razem Gianluigi Donnarumma miał wolne, ponieważ zabrakło dokładności w stopie strzelca.

Tak na potwierdzenie, kolejna wielka szansa na pokonanie strzałem Gianluigiego Donnarummy. Bramkarz Azzurrich nie dał się jednak zmylić rykoszetem od Leonardo Bonucciego po uderzeniu Calluma Stylesa.

Węgrzy w ostatnich minutach nieco zdemobilizowani swoimi zmarnowanymi sytuacjami podbramkowymi. Italia stara się uspokoić sytuację na murawie, ponieważ będąc szczerym, nie zasługują oni na czyste konto.

Adam Szalai ma ponownie pretensje do prowadzącego spotkanie Benoita Bastiena. Tym razem ma zastrzeżenia do odgwizdania jego faulu na połowie Azzurrich.

Niewiarygodne rzeczy wyprawia w bramce Gianluigi Donnarumma. Jeszcze jedna rewelacyjna parada zawodnika Paris Saint-Germain. Zatrzymał on uderzenie kompletnie nieobstawionego Calluma Stylesa.

Tym razem Węgrzy podeszli wysokim pressingiem i po odzyskaniu piłki mieli całą serię rewelacyjnych szans na strzelenie gola Włochom. Tak naprawdę trudno to wszystko ogarnąć. Gianluigi Donnarumma i jego obrońcy cudem zatrzymali kilka uderzeń!

Na razie strzał Giacomo Raspadoriego decyduje o wyniku.

Pierwsza połowa zakończona i na prowadzeniu jest reprezentacja Włoch. Giacomo Raspadori wykorzystał katastrofalne wyprowadzenie piłki przez przeciwników i strzelił gola na 1:0, który daje Italii na razie wirtualne miejsce w turnieju finałowym Ligi Narodów. Gospodarze mają jeszcze drugą część na przynajmniej doprowadzenie do remisu.

Doliczona minuta.

Pora na ostatnie ataki w pierwszej, całkiem dynamicznej połowie meczu.

Gospodarze nieco uspokoili nerwową atmosferę na ich połowie boiska. Mieli nawet szansę na wyrównanie z rzutu wolnego po przewinieniu Bryana Cristante na Loicu Nego. Po wrzutce wręcz powinien strzelić gola Attila Szalai, jednak nieprzygotowany nie oddał strzału w bramkę Gianluigiego Donnarummy.

Przeżyjmy to jeszcze raz!

Giacomo Raspadori i 1:0 dla Italii!

Roberto Mancini stanął blisko linii bocznej boiska i wygląda na mocniej zaangażowanego niż Marco Rossi. W konfrontacji trenerów rodaków Mancini musi liczyć na utrzymanie lub powiększenie prowadzenia.

Kolejna szansa przed Włochami. Podanie crossowe trafiło do Giovanniego Di Lorenzo, a ten oddał minimalnie niecelne uderzenie w kierunku dalszego narożnika w bramce Węgrów.

Dobra interwencja Federico Dimarco i reprezentacja Włoch odzyskała piłkę. Powolne rozegranie podopiecznych Roberto Manciniego, ale otworzyła się szansa na wepchnięcie futbolówki z bliska do bramki przez Wilfriedem Gnonto.

Niezłe dośrodkowanie Giacomo Raspadoriego z rzutu rożnego w kierunku Francesco Acerbiego, ale poradzili sobie z nim reprezentanci Węgier. Mieli oni szansę na przeprowadzenie kontrataku, ale w ostatnim momencie został zatrzymany Dominik Szoboszlai.

Tym razem gra została przerwana po nieprzepisowym ataku Wilfrieda Gnonto w nogi Willy'ego Orbana.

Piłkarze weszli w drugi kwadrans i poderwali się do ataku niesieni dopingiem gospodarze. Benoit Bastien przyznał jednak wznowienie od rzutu wolnego gościom, ponieważ Attila Fiola popełnił faul na Jorginho po tym jak odskoczyła mu piłka.

Tym razem od rzutu wolnego na połowie przeciwnika Włosi. Przewinienie na Bryanie Cristante dało szansę na wykonanie niebezpiecznego dośrodkowania ze stojącej piłki. Po zagraniu Federico Dimarco było co prawda uderzenie Giovanniego Di Lorenzo, jednak poza bramkę Petera Gulacsiego.

Zbyt głębokie dośrodkowanie nie nadawało się do zakończenie strzałem. Gianluigi Donnarumma spokojnie odprowadził piłkę wzrokiem poza boisko.

Na marginesie, reprezentacja Węgier w białych strojach z ciemnozielonymi i bordowymi elementami. Z kolei Włosi na niebiesko z białymi wstawkami. Mocno zapachniało golem Italii po wielkim błędzie Petera Gulacsiego, ale na linii bramkowej uratował go Attila Szalai.

Włosi w swoim stylu rozpoczęli awanturowanie się zanim minęła minuta meczu. Zdenerwowali się po przyznaniu rzutu wolnego blisko ich pola karnego. Szansę na pokonanie strzałem Gianluigiego Donnarummy miał Dominik Szoboszlai, ale kopnięta przez niego piłka zatrzymała się na murze przyjezdnych.

Włosi tuż przed starciem o awans.

Hymny narodowe w Budapeszcie.

Wybrańcy selekcjonera Roberto Manciniego.

Jedenastka reprezentacji Węgier.

Sędzia: Benoit Bastien (Francja)

Reprezentacja Węgier stoi przed dużą szansą awansu do turnieju finałowego Ligi Narodów. W ostatnim meczu w grupie będzie rywalizować z Włochami. Już tylko Italia ma matematyczną szansę na wyprzedzenie Madziarów w tabeli. Obu zespołów zabraknie w katarskim mundialu, więc w poniedziałek zakończą tegoroczne granie o stawkę.