Pogoń gra dalej, ale porażka na Islandii chluby Portowcom nie przynosi.

Tragiczne rozegranie Portowców pod polem karnym gospodarzy.

Fornalczyk w polu karnym z piłką, ale nie chciał odgrywać i w efekcie okazję zaprzepaścił.

Sędzia doliczył 4 minuty.

Ucierpiał Drygas. Akcja poszła dalej, po czasie sędzia przerwał grę.

Wahan Biczachczjan dośrodkował z rzutu wolnego, jednak zbyt nisko posłał piłkę w pole karne.

Larusson uderzył płasko z ok. 20 metrów. Stipica nie pomylił się i piłkę złapał.

Dogranie z prawej strony, Drygasowi zabrakło centymetrów, aby dojść głową do piłki!

Biczachczjan uderzył z ostrego kąta, ale zbyt słabo i wprost w ręce bramkarza.

Wahan Biczachczjan szarżował, znalazł się z piłką w polu karnym, jednak po raz kolejny zabrakło zdecydowania.

W zamieszaniu główkował Malec. Tuż ponad bramką. Będzie rzut rożny.

Grosicki wszedł w pole karne, miał sporo miejsca, ale zwlekał z dograniem i okazja przepadła.

Obrońca gospodarzy przyjął piłkę ręką, sędzia gry nie zatrzymał. Wszystko działo się kilka metrów przed polem karnym.

Próba gospodarzy, jednak Finnbogason znalazł się na spalonym.

Kontra Pogoni, dogranie Grosickiego, ale Zahović nie zrobił z podania użytku.

Sporo niedokładności w grze obu drużyn. Pogoń ma jeszcze zapas dwóch goli, ale 0:1 tutaj to jednak trochę wstyd.

Zahović doszedł do uderzenia. Strzał z sześciu metrów był jednak bardzo niecelny.

Pogoń Szczecin przy piłce. Portowcy bardzo długo konstruują swoją akcję.

Jak po grudzie idzie Pogoni. Gdzie jest ten zespół sprzed tygodnia? Dogranie do Jeana Carlosa, który był na spalonym.

Grosicki do Maty, dośrodkowanie z pola karnego padło łupem bramkarza.

Minuty płyną, a gospodarze poczuli krew. Strzał Choparta zablokowany, poprawka była niecelna.

Szybciej starają się grać po przerwie Portowcy. Jednak wynik cały czas jest zły.

Dogranie z rogu, główkował Malec, ale dość anemicznie i bramkarz pewnie złapał piłkę.

Z dystansu uderzył Dąbrowski. W środek bramki i Olafsson pewnie interweniował.

Miał być spokój, a tymczasem gospodarze niespodziewanie prowadzą.

Znowu Pogoń w opałach. Gdyby w polu karnym jeden z graczy gospodarzy dobrze dołożył nogę, to byłby większy problem.

Sędzia doliczył 2 minuty.

Po raz kolejny zabrakło zrozumienia Portowcom w polu karnym gospodarzy. Cały czas brakuje uderzeń.

Jean Carlos szarpnął skrzydłem, ale w decydującym momencie źle zagrywał. Grosicki nie mógł zdążyć do piłki.

Pogoń w 1. połowę chce zagrać z jak najmniejszym ubytkiem sił. To rywal musi szukać aż trzech goli.

Pierwsza próba gospodarzy, strzał był jednak bardzo niecelny.

Gospodarze dłużej rozgrywają piłkę, jednak niewiele z tego wynika.

Cały czas czekamy na pierwszy celny strzał w meczu. Pogoń w sumie nic nie musi, a rywal nie potrafi.

W końcu Islandczycy poszukali swojej szansy. Mocne dogranie w pole karne Sigurjonssona okazało się jednak zbyt silne.

Ucierpiał Konstantinos Triantafyllopoulos. Grek potrzebuje pomocy medycznej. Defensor skręcił kostkę w starciu z rywalem, ale powinien wrócić na boisko.

Wysoki pressing Portowców, rywalom dość szczęśliwie udało się wyjść z opresji. Płyną minuty, czekamy na gola.

Jean Carlos ścigał piłkę po lewej stronie, bramkarz dobrze wyszedł i nie pozwolił pomocnikowi na stworzenie zagrożenia.

Pogoń już na dobre rozgościła się na połowie Islandczyków. Do szczęścia brakuje okazji i przede wszystkim bramek.

Cały czas w ataku Pogoń. Portowcy uzyskali przewagę, rywale nie potrafią przedostać się pod bramkę gości.

Dąbrowski dobrze zagrywał do Grosickiego. Skrzydłowy znalazł się na nieznacznym spalonym.

Grosicki przedarł się w pole karne, dograł na czwarty metr. Piłkę sprzed bramki wybił defensor.

Pogoń stara się szukać dziur w obronie gospodarzy. Islandczycy starają się atakować, ale niewiele im z tego wychodzi.

Zagranie na lewo do Grosickiego, ten dośrodkował, ale wprost na głowę dobrze ustawionego obrońcy.

Groźna akcja gospodarzy prawą stroną. Zabrakło dobrego dogrania, czujni byli obrońcy Pogoni.

Stipica miał wszystko pod kontrolą i złapał piłkę.

Pierwsze wyjście gospodarzy. Wszystko zakończyło się wywalczeniem rzutu rożnego.

Przerwa w grze. Ucierpiał Jean Carlos. Zawodnik Pogoni potrzebuje moment, aby dojść do siebie.

Pierwsza akcja Portowców. Nikt jednak nie zamknął dogrania. Powinno być dużo groźniej.

Mecz poprowadzi Andrew Dawey (Irlandia Północna).

Rzecz niebywała. Mamy połowę lipca i wszystkie polskie zespoły wciąż walczą w pucharach. Wprawdzie Lech Poznań musiał znacząco zmienić plany, ale mimo wszystko cieszmy się maksymą: Spieszmy się kochać puchary, tak szybko odchodzą. Oby Pogoń Szczecin wstydu nie przyniosła i potwierdziła w rewanżu na Islandii fakt, że jest lepszym zespołem. W Szczecinie Portowcy wygrali 4:1.