Doliczony czas.

Brakuje pomysłu gospodarzom. Co prawda piłka sunie głównie po obrzeżach pola karnego Empoli, ale nie widać po przyjezdnych zdenerwowania czy zmęczenia. W razie problemów radzi sobie na linii Etrit Berisha.

Pozostało obu zespołom na strzelenie gola zaledwie pięć minut podstawowego czasu.

Napoli ma już mało czasu na poprawienie bezbramkowego wyniku. Na pewno nie zabraknie zaangażowania, wręcz determinacji w obronie gościom, ponieważ dla nich nawet zdobycie punktu będzie cennym osiągnięciem.

Przerwa w grze była spowodowana niebezpiecznie wyglądającą i bolesną kolizją z udziałem Jacopo Fazziniego.

Polacy w zasadzie minęli się na boisku, ponieważ grali jednocześnie przez mniej niż 10 minut. Trener Aurelio Andreazzoli zdecydował się na wprowadzenie nowego, naładowanego energią zawodnika. Tyronne Ebuehi wszedł za Bartosza Bereszyńskiego.

Nie widać jeszcze specjalnego ożywienia w poczynaniach Napoli. Tymczasem również szkoleniowiec Empoli podniósł dwóch rezerwowych z ławki rezerwowych i wysłał ich na murawę.

Interweniował bramkarz Napoli wobec brawurowego ataku Jacopo Fazziniego.

Nie minęła godzina spotkania i trener Rudi Garcia już podniósł z ławki rezerwowych nieocenionego Piotra Zielińskiego. Poza Polakiem wszedł również inny lider zespołu Chwicza Kwaracchelia. Napoli nie radziło sobie dobrze bez tych zawodników, którzy zmienili Eljifa Elmasa oraz Giovanniego Simeone.

Pora na emocje związane z wydarzeniami w drugiej połowie spotkania. Na razie szkoleniowcy nie zdecydowali się na zamieszanie w wybranych przed meczem jedenastkach. Napoli próbuje ponownie osiągnąć przewagę pod względem posiadania futbolówki.

Niebawem wznowienie meczu po przerwie.

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Pierwsza połowa meczu na remis.

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Na początku meczu rządziło Napoli, ale im dłużej trwała gra, tym częściej dochodzili do głosu piłkarze Empoli. Rywalizacja wyrównała się, co z pewnością nie podobało się publiczności na trybunach. Nie tego oczekiwała od mistrzów Włoch.

Doliczona minuta.

Obrona gospodarzy poradziła sobie z przerwaniem przeciągającej się wymiany podań Empoli. Wydaje się, że przyjezdni są groźniejsi w szybkich atakach.

Pozostało zaledwie pięć minut podstawowego czasu w pierwszej połowie spotkania.

Empoli gra odważnie i odgryza się coraz częściej swoimi atakami. Ponownie piłka trafiła do Nicolo Cambiaghiego, którego uderzenie było tym razem celne. Gdyby nie interwencja Pierluigiego Golliniego, Napoli musiałoby się zastanawiać nad odrabianiem strat do Empoli.

W centrum boiska twardo stanął na nogach Andre-Franck Zambo Anguissa i nie pozwolił przedrzeć się z piłką zawodnikom Empoli. Przez moment Bartosz Bereszyński i spółka domagali się przyznania im rzutu wolnego, jednak sędzia Alessandro Prontera nie dopatrzył się żadnego faulu pomocnika rodem z Kamerunu.

Dwa bezbramkowe kwadranse za drużynami.

Na zakończenie drugiego kwadransa meczu były szanse na gola po obu stronach stadionu. Piłka znalazła się nawet w bramce Empoli, ale Napoli nie nacieszyło się prowadzeniem. To dlatego, że sędziowie zasygnalizowali spalonego Giovanniego Simeone. W odpowiedzi zespół z Toskani, a Nicolo Cambiaghi huknął z woleja nieznacznie obok bramki Pierluigiego Golliniego.

Nieudana akcja podopiecznych Rudiego Garcii z wykorzystaniem Matteo Politano.

Empoli postanowiło odpowiedzieć. Pierwsza, ciekawa akcja zespołu z Toskanii została jeszcze przerwana z powodu spalonego, ale następna zapowiadała niespodziewanego gola. Matteo Cancellieri dostał świetne podanie w 22. minucie i oddał mocne uderzenie. Piłka poleciała po nim nieznacznie obok bramki Pierluigiego Golliniego.

Krótka walka o zgarnięcie piłki wewnątrz pola karnego Empoli. Ostatecznie zamieszanie zakończyło się wybiciem przez Bartosza Bereszyńskiego. Obrońca przyjezdnych ma możliwość pokazania czegoś ciekawego w odpowiedzi na brak powołania od Michała Probierza na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski.

Po pierwsze akcja Empoli zakończyła się niedokładnym uderzeniem, a po drugie strzelec i tak był wcześniej na spalonym. Tym samym sposób zakończenia ataku już bez znaczenia, ale goście pokazali, że nie zamierzają ograniczyć się do statystowania.

Mistrz Włoch przeważa momentami wyraźnie w posiadaniu piłki i zmusza Bartosza Bereszyńskiego i spółkę do biegania w przeróżnych kierunkach.

Napoli stopniowo przyspiesza i w 11. minucie była pierwsza, duża szansa na gola podopiecznych Rudiego Garcii. Blisko bramki Etrita Berisha byli Giovanni Di Lorenzo oraz Giovanni Simeone, ale ich uderzenia okazały się tylko ostrzeżeniami dla Empoli.

Amir Rrahmani pokazał się na połowie przeciwnika. Odważna akcja środkowego defensora Napoli, ale nie zakończyła się strzałem celnym. Piłka została odprowadzona wzrokiem poza boisko przez Etrita Berishę.

Filippo Ranocchia poradził sobie w centrum boiska z Andre-Franckiem Zambo Anguissą. Kameruńczyk coraz odważniej wchodzi do jedenastki Napoli po przerwie spowodowanej kontuzją. W niedzielę gra zamiast Piotra Zielińskiego w drugiej linii.

Była już pierwsza akcja zakończona zagraniem w kierunku bramki Etrita Berishy. Poradził sobie z nim bramkarz Empoli FC. Pierwsza, skuteczna interwencja powinna dodać pewności siebie graczowi gości.

Sędzia: Alessandro Prontera

Piotr Zieliński rozpocznie mecz na ławce rezerwowych.

Przeciwnikiem SSC Napoli w pierwszym, niedzielnym meczu ligi włoskiej będzie Empoli FC. Azzurri grają nierówno, ostatnio tylko zremisowali 1:1 z Unionem Berlin, ale akurat w rywalizacji z przeciwnikiem z Toskanii są zdecydowanymi faworytami. Podopieczni Rudiego Garcii spróbują poprawić wyniki na Stadio Diego Armando Maradona.