II połowa została przedłużona o trzy minuty.

To jeszcze nie koniec emocji. Korona rzuciła się do odrabiania strat i zamknęła gości na ich połowie.

Gwizdy w Kielcach - kibicom Korony nie podoba się to, że zespół Tomasza Wilmana nie ma na boisku nic do powiedzenia.

Korona na razie nie ma argumentów, by odpowiedzieć Śląskowi. WKS przejął całkowitą kontrolę nad spotkaniem.

Śląsk miał dwa rzuty rożne w odstępie kilkunastu sekund, ale po żadnym z nich nie zagroził bramce Gostomskiego.

Alvarinho upadł w polu karnym Korony po starciu z Bartoszem Rymaniakiem, ale sędzia Paweł Gil nie wskazał na "wapno".

Po intensywnym pierwszym kwadransie po zmianie stron tempo spotkania znów opadło.

Joan Angel Roman uderzył z 20 metrów tak, że piłka skozłowała tuż przed Maciejem Gostomskim, ale bramkarz Korony pewnie złapał piłkę.

Wierchowcow nie przeciął dośrodkowania Dankowskiego do Bilińskiego, ale Białorusina dobrze zaasekurował Rymaniak.

Śląsk ruszył z dobrze zapowiadającą się kontrą, ale Biliński stracił kontrolę nad piłką i WKS zmarnował doskonałą okazję na zaskoczenie gospodarzy.

Początek II połowy. Od środka Korona.

Teraz Morioka wbił piłke przed bramkę Korony, Bilińskiemu nie udało jej się trącić i w końcu wylądowała ona w rękach Gostomskiego.

Miguel Palanca próbował przelobować wysuniętego przed linię bramkową Lubosa Kamenara, ale nie potrafił posłać piłki w światło bramki WKS-u.

Rafał Grzelak pokusił się o uderzenie z ok. 30 metrów, ale Lubos Kamenar nie musiał interweniować.

Gra wznowiona. Oba zespoły w komplecie.

Przerwa w grze. Siergiej Pilipczuk staranował Augusto i Portugalczyk cierpi, leżąc na murawie.

Pewna interwencja Kamenara po strzale Kiełba z ok. 25 metrów. Słowak, dla którego to oficjalny debiut w barwach Śląska, spisuje się na razie bez zarzutu.

Przebudził się "dyskretny" do tej pory Ryota Morioka, ale Maciej Gostomski obronił jego uderzenie sprzed pola karnego.

Korona zaczęła grać z taką samą agresją jak w pierwszych minutach spotkania i Śląsk ma problemy z odzyskaniem inicjatywy.

Świetna interwencja Kamenara po strzale głową Pilipczuka! Słowak niechybnie uchronił wrocławian przed stratą gola.

Koronie udało się przenieść ciężar gry na połowę Śląska i gospodarze nawet wywalczyli dwa rzuty rożne, ale po żadnym z nich nie zagrozili bramce gości.

Zarysowuje się przewaga Śląska. Goście prowadzą atak pozycyjny, a głęboko cofnięta Korona czyha na okazje na przeprowadzenie kontr.

I odpowiedź Śląska! Alvarinho uderzył technicznie z 20 metrów, ale posłał piłkę dosłownie o centymetry od spojenia słupka z poprzeczką bramki Gostomskiego!

Teraz po centrze Kiełba piłka trafiła do Rymaniaka, który zagłówkował w światło bramki Śląska, ale Kamenar pewnie złapał futbolówkę.

Wierchowcow w ostatniej chwili odciął od podania Bilińskiego. Gdyby nie interwencja Białorusina, napastnik Śląska znalazłby się z piłką tuż przed bramką Korony.

Bez zagrożenia pod bramką Śląska po centrze Kiełbca - gra została przerwana po faulu Rymaniaka w ataku.

Na razie żadnej z drużyn nie udało się zdominować rywala. Gra jest prowadzona w środkowej strefie.

Wyrównane pierwsze minuty w Kielcach. Oba zespoły wyglądają na mocno zdeterminowane i skoncentrowane.

Oba zespoły wystąpią w swoich podstawowych strojach: Korona na żółto-czerwono, a Śląsk na zielono.

Korona przegrała trzy ostatnie mecze, a w 11. kolejce uległa Cracovii aż 0:6. Śląsk też jest w kryzysie - w czterech ostatnich spotkaniach zdobył tylko jeden punkt.

W kadrze Korony na dzisiejsze spotkanie nie ma Łukasza Sekulskiego, który na ostatnim treningu przed meczem doznał lekkiego urazu przywodziciela.

Ostatni mecz 12. kolejki Lotto Ekstraklasy poprowadzi Paweł Gil z Lublina.