Doliczone 3 minuty.

Niegroźnie z dystansu strzelił Bartosz Śpiączka i piłkę złapał Matus Putnocky.

Lech zaczyna powoli tracić wiarę w sukces, a łęcznianie bronią się bardzo konsekwentnie.

To mogła być zabójcza kontra Górnika! Bartosz Śpiączka dostał kapitalne prostopadłe podanie, jednak w kluczowym momencie za daleko wypuścił sobie piłkę i przegrał pojedynek sam na sam z Putnockym!

Javi Hernandez długo biegł z piłką w polu karnym Lecha, w końcu oddał płaski strzał, ale zablokował go Jan Bednarek.

Marcin Robak zamknął dośrodkowanie Kędziory z prawego skrzydła, główkował jednak wprost w ręce Prusaka.

W zamieszaniu po rzucie rożnym bardzo groźnie główkował Łukasz Trałka, ale Sergiusz Prusak do spółki z Boninem oddalili zagrożenie.

Z rzutu wolnego trochę za głęboko dośrodkował Mihai Radut i Sergiusz Prusak wypiąstkował piłkę.

Jan Bednarek zamknął efektownym wolejem dośrodkowanie Jevticia z rzutu wolnego i piłka poleciała tuż nad poprzeczką.

Darko Jevtić podał krótko do Raduta, ale łęcznianie ofarnie zablokowali strzał rezerwowego Lecha z ostrego kąta.

Potężnie z ostrego kąta uderzył Mihai Radut - piłka zrykoszetowała i poleciała obok dalszego słupka. Jęk zawodu na trybunach.

Czas mija nieubłaganie, a Lech wciąż nie potrafi złamać defensywy łęcznian. Ci natomiast od czasu do czasu kontrują i teraz po takiej akcji bardzo niecelnie z dystansu uderzył Grzegorz Bonin.

Na trybunach Inea Stadionu pojawiło się 40 324 widzów.

Z linii pola karnego płasko strzelił Szymon Pawłowski - obok słupka.

Nika Dzalamidze zatańczył z piłką w polu karnym Lecha, chciał oddać strzał z ostrego kąta, lecz zablokował go Jan Bednarek.

Dawid Kownacki dostał kapitalne prostopadłe podanie od Wilusza, z łatwością minął Pitrego, ale zwlekał ze strzałem, w efekcie doskoczyło do niego trzech rywali i stracił piłkę w polu karnym.

Przypominamy o naszym profilu na Facebooku tylko dla kibiców piłki nożnej. Polecamy -> http://www.facebook.com/PilkaNozna.SportoweFakty

Obraz gry zaczyna wyglądać tak jak przewidywano przed meczem. Od początku drugiej części zdecydowanie atakują poznaniacy.

Lech podkręcił tempo. Szymon Pawłowski przejął bezpańską piłkę w okolicach linii pola karnego, jednak uderzył obok słupka.

Na 18. metrze od bramki Górnika znalazł się Radosław Majewski i oddał groźny strzał z półobrotu. Piłka poleciała tuż obok słupka.

Początek drugiej połowy.

Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Maciej Gajos strącił piłkę głową do Kownackiego, ten miał jednak na plecach obrońcę i oddał bardzo niecelny strzał przewrotką.

Od kilku minut gra toczy się głównie w środku pola. Górnik nie ma już tyle swobody co na początku, jednak poznaniacy wciąż nie weszli jeszcze na właściwe obroty.

Lech powoli się budzi, ale wciąż idzie mu jak po grudzie. Teraz trudną pozycję na boku pola karnego miał Szymon Pawłowski i uderzył niecelnie.

Dobrą okazję mógł mieć teraz Szymon Pawłowski, ale przesadził z dryblingiem w polu karnym i upadając na boisko oddał kompletnie nieudany strzał.

Z rzutu wolnego z narożnika boiska nieco za mocno dośrodkował Radosław Majewski i Łukasz Trałka nie zdołał tego zamknąć.

Z dystansu mocno uderzył Radosław Majewski, ofiarnie jednak zablokował to Paweł Sasin, który przez chwilę zwijał się z bólu.

Górnik coraz groźniejszy! Soczysty płaski strzał sprzed pola karnego oddał Javi Hernandez i Matus Putnocky obronił z dużymi kłopotami!

Z prawego skrzydła nieco za głęboko dośrodkował Darko Jevtić i Sergiusz Prusak złapał piłkę przed nadbiegającym Gajosem.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kapitalną okazję miał Przemysław Pitry, ale główkował z kilku metrów nieczysto i piłka poleciała obok słupka.

Trudną przeprawę mają na razie poznaniacy, bo Górnik stawia im bardzo twardy opór. Wyrównany mecz w Poznaniu.

Jan Bednarek ofiarnie zablokował groźny strzał Dzalamidze z ostrego kąta.

Znakomita okazja Lecha! Szymon Pawłowski idealnie podał do wychodzącego sam na sam z Prusakiem Majewskiego, ale ten przegrał pojedynek z bramkarzem Górnika!

Darko Jevtić reklamował zagranie ręką Pitrego w polu karnym, ale sędzia puścił grę. Raczej słusznie.

Odważnie zaczęli łęcznianie i Lech na razie nie potrafi przejąć inicjatywy.

Kibice Lecha uczcili 95. rocznicę powstania klubu efektowną kartoniadą.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bartosz Śpiączka główkował w zewnętrzną część poprzeczki!

Pierwsza ciekawa akcja Górnika, ale groźny strzał Bonina z 14 metrów został zablokowany. Doświadczony skrzydłowy dobijał uderzenie Leandro z bardzo ostrego kąta, po którym Matus Putnocky odbił piłkę przed siebie.

Przemysław Pitry, który nietypowo występuje na środku obrony, zaliczył pierwszą dobrą interwencję, zgrywając piłkę głową do Prusaka. Lech próbuje zacząć od mocnego uderzenia.

Na boisku nie ma jeszcze piłkarzy, trwa natomiast uroczystość związana z 95. rocznicą powstania klubu.

Przypominamy o naszym profilu na Facebooku tylko dla kibiców piłki nożnej. Polecamy -> http://www.facebook.com/PilkaNozna.SportoweFakty