Zasłużone zwycięstwo Stade Rennes, a ozdobą meczu był gol Kamila Grosickiego zdobyty w doliczonym czasie.

Kamil Grosicki wjechał z piłką niemal pod samą bramkę, ale jego dogrania nie potrafił wykorzystać żaden z partnerów.

Pogramy jeszcze przez 3 minuty.

Yoann Gourcuff omal nie wykorzystał nieporozumienia pomiędzy obrońcą i bramkarzem i nie wbił piłki do bramki. Trafił jednak w golkipera!

Hunou znalazł się w dobrej sytuacji, ale nie trafił w bramkę gości!

Gracze Saint-Etienne starają się stworzyć zagrożenie pod bramką Stade Rennes, ale gospodarze nie pozwalają im na zbyt wiele.

Techniczny strzał oddał Hunou, piłkę na róg wybił bramkarz!

Piłkarze Stade Rennes coraz częściej kontrują rywali, ale już kilka razy popełnili błędy i zostali złapani na spalonym.

Giovanni Sio z kilku metrów uderzył w słupek, dodatkowo napastnik gospodarzy był na spalonym.

Dużo korzystniej na tle rywala prezentują się po przerwie piłkarze Stade Rennes. Kiedy na boisku pojawi się Kamil Grosicki?

Sio znalazł się w świetnej sytuacji, ale trafił w boczną siatkę. Powinno być 2:0!

Groźny strzał Sio Stephane Ruffier zdołał odbić nogami. Coraz groźniejsi gospodarze.

Goście przez kilka sekund nie potrafili wybić piłki z własnego pola karnego, ale rywale nie potrafili tego wykorzystać.

Gospodarze grają szybciej, rywale jednak szybko przesuwają się i nie pozwalają na zbyt wiele.

Yoann Gourcuff potężnie uderzył z ok. 25 metrów, ale piłka o dwa metry minęła lewy słupek.

Gramy po przerwie!

Sędzia doliczył minutę.

Paul-Georges Ntep precyzyjnie dośrodkował, ale Ludovic Baal chciał strzelić efektownego gola i przestrzelił!

Póki co ZERO celnych strzałów. Nasze narzekania nie są więc bezpodstawne. Nuda, nuda, nuda.

Ntep zamiast podawać do lepiej ustawionych partnerów uderzył sprzed pola karnego bardzo niecelnie.

Wiele wskazuje na to, że sędzia przyjechał na mecz wprost z apteki.

Kolejna akcja Stade Rennes groźnie zapowiadała się jedynie do momentu ostatniego podania. Tego brakuje obu drużynom.

Pierwsza połowa meczu dłuży się niczym impreza u niezbyt lubianej cioci. Nuda i tylko chwilowe ożywienia.

Hunou znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale miał trudną piłkę do uderzenia. Graczowi gospodarzy przeszkadzał bramkarz i ostatecznie futbolówka minęła słupek!

Jordan Veretout dostał po głowie w okolicach środka pola. Sędzia dopiero po kilkunastu sekundach przerwał grę.

Paul-Georges Ntep mocno uderzył z dystansu, piłka przeszła pół metra obok bramki.

Mecz niedawno się rozpoczął, ale wciąż jest bezbarwny. Dwie sytuacje na niemal 30 minut gry to stanowczo za mało jak na nasze aspiracje.

W ataku raz jedna drużyna, po chwili druga. Jednak próby są niemrawe i przewidywalne.

Piłkarze Saint-Etienne dłużej utrzymują się przy piłce, ale niewiele z tego wynika.

Wydawało się, że spotkanie nabiera jakości. Tak się jednak tylko wydawało.

Gourcuff otrzymał piłkę na wprost bramki, ale jego strzał został zablokowany. Gospodarze powinni prowadzić!

Tempo gry trochę szybsze, ale do ideału wciąż daleko.

Gourcuff otrzymał piłkę na wprost bramki, ale jego strzał został zablokowany.

Coś zaczęło się dziać na boisku, jednak do ideału wciąż bardzo, bardzo daleko.

Tannane znalazł się w dobrej sytuacji w polu karnym, ale wywalczył jedynie rzut rożny, po którym piłkę przejęli gospodarze. Chwilę przed strzałem piłkarz Saint Etienne został zablokowany, a do uderzenia składał się z siedmiu metrów.

Można odnieść wrażenie, że na meczach na polskich orlikach dzieje się więcej. Wciąż gra w środku pola, sporo biegania, ale niewiele z tego korzyści.

Akcja gopodarzy zapowiadała się groźnie, jednak piłkarze Stade Rennes przekombinowali i szansa przepadła.

Póki co obserwujemy wielkie cierpienia. Na szczęście nie młodego Wertera. Na boisku leżał Romain Hamouma.

Spokojny początek meczu. Przed momentem gra została przerwana, na murawie leżał Yoann Gourcuff.

Spotkanie poprowadzi Antony Gautier.

Stade Rennes w tabeli plasuje się na 7. pozycji i ma w dorobku 24 punkty. 2 "oczka" mniej ma 9. w Ligue 1 zespół Saint-Etienne.