"Święta wojna" tym razem do jednej bramki. Fenomenalna Monika Maliczkiewicz

MKS Zagłębie Lubin nie miało większych problemów z MKS-em FunFloor Lublin w meczu odwiecznych rywali PGNiG Superligi (29:21). Fenomenalne spotkanie rozegrała bramkarka Monika Maliczkiewicz.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski
zawodniczki MKS Zagłębia Lubin Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: zawodniczki MKS Zagłębia Lubin
Już pierwsze minuty pokazały, że swój dzień miała wspomniana bramkarka Zagłębia - Maliczkiewicz, która od razu zanotowała sześć z rzędu udanych parad. Broniła wręcz fenomenalnie. Po raz pierwszy skapitulowała dopiero po dziewięciu minutach! W ataku indywidualne na zwodzie czarowała Karolina Kochaniak-Sala do spółki z Emilią Galińską. Grą tradycyjnie doskonale dyrygowała Patricia Machado Matieli. Nawet rywalizacja w osłabieniu nie stanowiła dla przyjezdnych problemu. W 12 min. prowadziły 5:1.

Za to lublinianki grały bardzo nerwowo, a przez to niedokładnie. Rzuty wciąż były schematyczne, dzięki czemu czytelne dla Maliczkiewicz. Do tego skutecznie pomagał jej blok. W 20 min. przy stanie 9:3 dla Miedziowych o drugi już czas poprosiła trenerka MKS-u FunFloor Monika Marzec. Żadna z jej podopiecznych nie potrafiła poderwać do walki swoich koleżanek.

Warto jeszcze po raz kolejny wspomnieć o fenomenalnej Maliczkiewicz. Popularna "Łosiu" do przerwy zanotowała aż 15 skutecznych interwencji (70 proc.)! Do tego często łapała rzuty rywalek w dwie ręce. Tymczasem gospodynie wciąż grały tragicznie w ofensywie, a w obronie miały wyraźnie problemy z tercetem rozgrywających Galińska-Kochaniak-Sala-Matieli. Ta pierwsza przez 30 min. rzuciła siedem bramek, czyli więcej niż cała drużyna gospodyń.

Jakby problemów podopiecznych Marzec było mało, to dwa wykluczenia dwuminutowe zaliczyła doświadczona Romana Roszak. Jej koleżanki za to ciągle nie miały sposobu na przebicie się przez zaporę Zagłębia. Sportowa złość napędzała byłą zawodniczkę aktualnych mistrzyń Polski Kingę Achruk. Charakter i ambicja reprezentantki kraju to było za mało.

Jasnym punktem od początku drugiej połowy była w MKS-ie FunFloor Weronika Gawlik. Jednak jej interwencje często nie były wykorzystywane. W 50 min. wynik brzmiał 15:23 i tylko kataklizm mógł pozbawić wygranej liderki tabeli.

PGNiG Superliga:

MKS FunFloor Lublin - MKS Zagłębie Lubin 21:29 (6:13)

MKS: Gawlik, Wdowiak, Sarnecka - Achruk 7/2, Płomińska 5/2, Roszak 6/1, Szynkaruk 1, Noga 2, Andruszak, M. Więckowska, D. Więckowska, Rebicova, Pastuszka, Tatar, Pietras, Portasińska
Karne: 5/8
Kary: 6 min. (Roszak - 4 min., Andruszak - 2 min.)

Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima - Galińska 10/4, Kochaniak-Sala 6, Michalak 4, Drabik 4, Matielli 2, Górna 2, Bujnochova 1, Łabuda
Karne: 4/5
Kary: 10 min. (Galińska - 4 min., Michalak, Bujnochova i Milojević - po 2 min.)

Sędziowali: Bartosz Leszczyński oraz Marcin Piechota (Płock)
Widzów: 1900

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
Najlepszą zawodniczką meczu była ...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×