To nie była łatwa przeprawa Górnika. Piotrkowianin trzymał się dzielnie
Mecz pod znakiem interwencji bramkarzy. Górnik Zabrze musiał mozolnie budować przewagę, by pokonać Piotrkowianina w 16. kolejce PGNiG Superligi.
Piotrkowianin może nie tracił tylu piłek, ale kilka razy przed zawodnikami Bartosza Jureckiego wyrastał Piotr Wyszomirski. Były reprezentant Polski przypudrował swoimi interwencjami przeciętną grę zabrzan w ataku, zwłaszcza rzuty z dystansu padały jego łupem.
Obaj bramkarze trzymali solidny poziom przez całe spotkanie. Z przodu więcej do zaoferowania miał jednak Górnik. Rennosuke Tokuda napędzał grę zabrzan - jeśli nie bramkami, to asystami. Sporo zależało też od skuteczności Damiana Przytuły, jak zazwyczaj nie zawodził Dmytro Artemienko. Piotrkowianin próbował odpowiadać akcjami Piotra Jędraszczyka, całkiem dobrze wychodziła mu gra przez koło z Antonim Donieckim, ale to Górnik stopniowo budował przewagę.
Zwycięstwo przypieczętowały bramki Patryka Mauera i Dmytro Ilczenki. Obaj zapewniali cztery gole różnicy na trzy minuty przed końcem i odebrali Piotrkowianinowi nadzieję na sukces.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Górnik Zabrze 26:29 (13:15)
Piotrkowianin: Ligarzewski - Swat 6, Doniecki 4, Szopa 3, Mastelarz 3, Jędraszczyk 3, Pacześny 2, Surosz 2, Mosiołek 2, Kowalski 1, Pstrąg, Krajewski, Filipowicz, Matyjasik.
Kary: 6 minut (Doniecki 4 min., Mosiołek 2 min)
Karne: 3/4
Górnik: Wyszomirski, Liljestrand - Tokuda 7, Przytuła 6, Artemenko 5, Bachko 3, Ilchenko 3, Mauer 3, Ivanović 1, Kaczor 1, Wąsowski, Molski, Bykowski, Krawczyk, Rutkowski.
Kary: 8 minut (Tokuda, Ilchenko, Kaczor, Rutkowski)
Karne: 0/0