Niezwykłe poświęcenie liderki mistrzyń kraju. "Jest naszą gladiatorką"

- Wiedziałyśmy, że choć dopiero do nas dojechała, da z siebie wszystko - chwaliła swoją koleżankę Karolina Kochaniak-Sala. Patricia Matieli dołączyła do KGHM MKS Zagłębia Lubin dwie godziny przed meczem i pomogła drużynie zwyciężyć w hicie kolejki.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Na głównym zdjęciu: Karolina Kochaniak-Sala (materiały prasowe/KGHM MKS Zagłębie Lubin), w ramce: Patricia Matieli ze złotym medalem igrzysk panamerykańskich (materiały prasowe/Bruno Ruas) Materiały prasowe / Na głównym zdjęciu: Karolina Kochaniak-Sala (materiały prasowe/KGHM MKS Zagłębie Lubin), w ramce: Patricia Matieli ze złotym medalem igrzysk panamerykańskich (materiały prasowe/Bruno Ruas)
Z racji tego, że KGHM MKS Zagłębie Lubin grę w Orlen Superlidze łączy z rywalizacją w Lidze Mistrzyń, na przygotowania pod mecz w Lublinie miało tylko trzy dni. Nie przeszkodziło to panującym mistrzyniom jednak w zainkasowaniu kolejnego kompletu punktów i przedłużenia imponującej passy na krajowym podwórku.

Lubinianki odniosły we wtorek 37 ligowe zwycięstwo z rzędu, w czym pomogła między innymi Karin Bujnochova. Słowacka rozgrywająca w meczu z MKS FunFloor Lublin zdobyła jedenaście bramek i została wybrana MVP spotkania.

- Bardzo się cieszyłyśmy, że Karinka bardzo dobrze weszła w to spotkanie. Mam nadzieję, że teraz podtrzyma to w każdym, bo życzę jej setki bramek w naszej Orlen Superlidze. Myślę, że gdyby nie nasze głupie błędy i nieskuteczne rzuty wynik byłby trochę lepszy - powiedziała Karolina Kochaniak-Sala w rozmowie z Polsatem Sport.

Nie można nie wspomnieć także o innej rozgrywającej. Patricia Matieli jeszcze do niedawna grała z Brazylią na igrzyskach panamerykańskich w Santiago i wywalczyła z kadrą złoto oraz przepustkę na IO 2024 w Paryżu, a mimo to zdecydowała się wystąpić w szlagierowym starciu. Podróż z Chile do Lublina zajęła jej aż trzydzieści godzin!

ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży

Brazylijska środkowa w hicie kolejki zdobyła cztery bramki i dołożyła do tego trzy asysty. - Pati jest naszą gladiatorką. Zostawia serce na parkiecie. Wiedziałyśmy, że choć dopiero do nas dojechała, da z siebie wszystko. I bardzo dużo nam pomogła w tym spotkaniu. Zresztą jak w każdym - pochwaliła swoją koleżankę zawodniczka lubińskiego klubu.

Zawodniczki Bożeny Karkut pokonały MKS FunFloor Lublin 27:24 (---> RELACJA). Drużyna z Koziego Grodu w tym meczu nie prowadziła ani razu. - Nie zastanawiałam się nad tym w trakcie meczu, tyle się działo i było wiele zwrotów akcji. Na początku prowadziłyśmy różnicą czterech bramek i myślałyśmy, że będziemy powiększać przewagę, ale grałyśmy falami - oceniła rozgrywająca Miedziowych.

A następnie doceniła bramkarkę lubelskiego klubu - Paulinę Wdowiak, która zanotowała aż szesnaście skutecznych interwencji. - Bramka MKS FunFloor Lublin naprawdę super. Paulina Wdowiak ekstra pobroniła, gratulacje dla niej, bo to naprawdę dobry mecz. Wydaje mi się, że w tym spotkaniu najbardziej zawiodła nas właśnie skuteczność - zakończyła Karolina Kochaniak-Sala.

Czytaj także:
Dwie różne połowy w Lubinie. W drugiej wyraźna przewaga Team Esbjerg
Michał Jurecki wspomina najgorszy moment. "Rozkleiłem się pod prysznicem"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×