Pierwsza liga bez Grunwaldu?

Po serii kompromitujących porażek,włodarze pierwszoligowego Grunwaldu Allegro Poznań zastanawiają się nad wycofaniem drużyny z pierwszoligowych rozgrywek. W sobotę poznaniacy ulegli przed własną publicznością Energetykowi Gryfino 29:35 i była to już szósta porażka w tym sezonie.

Mateusz Kołodziej
Mateusz Kołodziej

Siedem kolejek za nami pierwszej ligi, a na koncie Grunwaldu Allegro Poznań tylko dwa punkty. Sytuacja zespołu ze stolicy Wielkopolski jest już gorzej niż dramatyczna. Poznaniacy zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, a szalę goryczy przelała porażka z ostatniej soboty, kiedy Grunwald, w fatalnym stylu uległ przed własną publicznością bezpośredniemu rywalowi w walce o utrzymanie, Energetykowi Gryfino.

Nic więc dziwnego, że włodarzom poznańskiego klubu powoli puszczają nerwy. - Widzę co się dzieje i jestem tym wstrząśnięty. To po prostu jest słaba drużyna, w której nie ma chyba kontaktu między trenerem a zawodnikami. Powiem inaczej: to nie jest drużyna, bo każdy sobie rzepkę skrobie - mówi portalowi Wielkopolskisport.pl prezes Grunwaldu Wojciech Krupa.

Działacze z Poznania nie wykluczają zmian. Możliwy jest także najczarniejszy scenariusz, czyli wycofanie drużyny z rozgrywek. - Jak nic się nie zmieni, to zastanowię się, czy nie wycofać drużyny z rozgrywek. Są różne warianty działania, ale pierwsze decyzje powinny zapaść nie wcześniej niż na początku przyszłego tygodnia. Zobaczymy jeszcze, co się wydarzy na najbliższym meczu - dodaje Krupa.

Zarządzający poznańską drużyną nie ukrywa, że nie podoba mu się sytuacja wokół drużyny i ma już dość tak funkcjonującego zespołu. - Zawodnicy muszą zrozumieć, że grają o wszystko. Jak spadną do drugiej ligi, to nie będzie sponsora, a i miasto przestanie finansować zespół. Wówczas z tej drużyny nikt nie zostanie, zaczniemy budować zespół w oparciu o juniorów - mówi Krupa.

Krupa jest także zawiedziony niska popularnością piłki ręcznej w Poznaniu. - Może gdybyśmy mieli ekstraklasę, to byłoby inaczej. W dużych miastach ten sport ma się słabo. Tam gdzie jest jedna duża firma, jeden mocny klub, wszystko jest w porządku. W takim Wągrowcu to sport narodowy. A u nas? Jak prowadzili czterema bramkami w sobotę, to kibice milczeli, nie było dopingu. Jak przegrywali dziesięcioma, to jeszcze ludzie się z nich śmiali - kończy Prezes.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×