"Nasz joker". Dujszebajew wskazał bohatera meczu

- Możemy pogratulować i podziękować Michałowi Olejniczakowi za jego występ. To taki nasz joker, który na każdej pozycji pokazuje swoje pełne możliwości - powiedział po wygranym meczu Ligi Mistrzów trener Industrii Kielce Tałant Dujszebajew.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
Tałant Dujszebajew Materiały prasowe / Orlen Superliga / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
Do meczu 13. kolejki Ligi Mistrzów Industria Kielce przystąpiła po tym, jak kontuzji w spotkaniu z Gwardią Opole (40:24) doznał Szymon Sićko (więcej TUTAJ). Można było obawiać się zatem, że pojedynek z Kolstad Handball nie będzie łatwy.

Tak naprawdę kielczanie kłopoty z gośćmi z Norwegii mieli tylko na starcie. Gdy udało im się wypracować przewagę, rywale nie byli w stanie ich dogonić i ostatecznie mistrz Polski zwyciężył 31:23 (relacja TUTAJ), czym przypieczętował awans do 1/8 finału LM.

- Wiemy jak ważny jest każdy zawodnik. Dlatego jestem bardzo zadowolony z Artsioma Karaleka i Benoita Kounkouda. Zwycięstwo nas bardzo cieszy, zwłaszcza teraz kiedy mamy tyle kontuzji. Ale walczymy dalej. W sobotę nas czeka kolejny mecz - powiedział po zakończonym spotkaniu trener Industrii Tałant Dujszebajew.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Białoruski kołowy wrócił do gry po dwuipółmiesięcznej przerwie od piłki ręcznej, czego w swojej karierze jeszcze nie doświadczył. Z kolei francuski skrzydłowy był zawieszony po tym, jak został oskarżony o gwałt. Obaj w meczu z Kolstad dołożyli cegiełkę do końcowego triumfu.

Trener kielczan wskazał również, kto był bohaterem. - Możemy pogratulować i podziękować Michałowi Olejniczakowi za jego występ. To taki nasz joker, który na każdej pozycji pokazuje swoje pełne możliwości. On jednak nadal musi się rozwijać w ataku i obronie - podkreślił i zapowiedział, że jego podopieczni na mecz ostatniej kolejki z Aalborg Handbold udadzą się nie na wakacje.

Pod wrażeniem występu Olejniczaka był również jego klubowy kolega Paweł Paczkowski. - Zagrał dzisiaj bardzo dobrze, należą mu się pochwały. Oczywiście sam meczu nie wygrał, ale byłem pod dużym wrażeniem jego występu - przyznał.

Jego zdaniem o końcowym triumfie zadecydowała gra w defensywie. Do tego dyspozycja Industrii w ataku sprawiła, że Kolstad nie mogło korzystać ze swojej ulubionej broni, a mianowicie kontrataków.

- Ostatnią rzeczą w przygotowaniach do tego meczu było to ile mamy kontuzji. Bo to może wpłynąć na naszą postawę tylko negatywnie. Wyszliśmy na ten mecz w pełni skoncentrowani, realizowaliśmy wszystko według założeń sztabu szkoleniowego. W obronie wyglądało to naprawdę dobrze. Wydaje mi się, że na tym powinniśmy się teraz bardziej skupić, tu mamy więcej możliwości ze względu na sytuację kadrową. W piłce ręcznej obrona jest dużo, dużo ważniejsza niż atak. No, chyba, że w drużynie jest 15, 16 wirtuozów, a to rzadko się zdarza. W obronie mamy całkiem szeroki wachlarz rozwiązań - podsumował Paczkowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×