Unia chce się utrzymać w sportowej walce. Miła odmiana dla tarnowskich kibiców

W poniedziałek naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny, które nie są jeszcze pewne sportowego utrzymania. W Tarnowie Grupa Azoty Unia potrafiła udokumentować swoją wyższość i pokonała MKS Zagłębie Lubin 29:20.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Grupa Azoty Unia Tarnów Materiały prasowe / Orlen Superliga / Grupa Azoty Unia Tarnów
Dla obu zespołów poniedziałkowe starcie było niezwykle istotne. Grupa Azoty Unia Tarnów, nad którą zbierają się czarne chmury ze względu na problemy tytularnego sponsora po serii porażek w końcu wygrała w ostatniej kolejce rundy zasadniczej przeciwko Piotrkowianinowi, ale po zwycięstwie Energi Wybrzeża miała tylko 4 punkty przewagi nad miejscem barażowym, na którym zameldowali się gracze Zagłębia. Tarnowianie chcą udowodnić, że warto inwestować w tę drużynę.

Mecz między tymi zespołami zaczął się doskonale dla lubinian, którzy po bramce Michała Stankiewicza, w 5 minucie prowadzili już 4:1. Od tego czasu jednak zawodnicy Zagłębia przestali dominować na boisku, a wręcz przeciwnie, to Grupa Azoty Unia zaczęła budować swoją przewagę.

W końcu, gdy w 20 minucie Aleksandr Buszkow po podaniu Patryka Małeckiego przez całe boisko zdobył 9. bramkę dla swojej drużyny, tarnowianie wyszli na prowadzenie 9:8. Zagłębie jeszcze przed przerwą doprowadziło do remisu, ale od stanu 10:10, przez ostatnich sześć minut pierwszej połowy rzucali tylko gospodarze. Na kilkanaście sekund przed syreną o czas poprosił Marcin Janas, a akcję wykończył Władysław Parowinczak. Do szatni obie drużyny schodziły przy wyniku 13:10.

Serię zdobytych bramek do pięciu zawodnicy z Małopolski podwyższyli po zmianie stron i gdy znów trafił świetnie dysponowany w tym meczu Parowinczak, było 15:10. Gdy wydawało się, że gospodarze mogą już skupić się na odliczaniu minut do końca meczu, zaliczyli oni przestój w ataku. Popełniali proste błędy i przez 8 minut rzucili tylko jedną bramkę. Lubinianie również nie byli jednak skuteczni w stu procentach i tylko nieco zmniejszyli straty do trzech bramek różnicy.

ZOBACZ WIDEO: Co dalej ze Szczęsnym? "Lewy" szczerze o jego końcu kariery

Mecz przerwał trener Janas i tym razem dla odmiany to Zagłębie przestało rzucać bramki, oddając zwycięstwo w tym meczu bez walki. Błędy lubinian mnożyły się w zastraszającym tempie. Tarnowianie rzucili siedem bramek z rzędu, a gdyby byli tylko nieco bardziej dokładni mogło być ich jeszcze więcej. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 29:20 i tarnowianie zrobili ważny krok w kierunku sportowego utrzymania.

Grupa Azoty Unia Tarnów - MKS Zagłębie Lubin 29:20 (13:10)

Grupa Azoty Unia: Małecki (22/42 - 52%) - Parowinczak 9, Podsiadło 8, Sikora 3, Buszkow 3, Tokarz 2, Sanek 1, Adamski 1, Małek 1, Słupski 1 oraz Smolikow, Wątroba, Zdobylak, Mrozowicz
Karne: 1/1.
Kary: 4 min. (Mrozowicz, Podsiadło - po 2 min.).

MKS Zagłębie: Schodowski (9/29 - 31%), Procho (0/6 - 0%), Byczek (0/3 - 0%) - Iskra 5, Czuwara 4, Krupa 3, Drozdalski 2, Stankiewicz 2, Hluszak 1, Krysiak 1, Rutkowski 1, Kałużny 1 oraz Michalik, Bekisz, Gębala, Pedryc.
Karne: 0/0.
Kary: 4 min. (Bekisz, Drozdalski - po 2 min.).

Czytaj także:
Orlen Wisła męczyła się w Ostrowie
Skandal na oczach Polaka. Delegat momentalnie upadł

Czy wierzysz w to, że tarnowski zespół przetrwa na poziomie Orlen Superligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×