Dwa oblicza drużyny Strząbały - relacja z meczu Siódemka Miedź Legnica - MTS Chrzanów

Piłkarze ręczni Siódemki Miedź Legnica pokonali we własnej hali 36:26 MTS Chrzanów w meczu 10. kolejki 1. ligi. Pierwsza połowa wcale jednak nie wskazywała na wysokie zwycięstwo legnickiej drużyny.

Paweł Jantura
Paweł Jantura

Legniczanie byli zdecydowanym faworytem konfrontacji z siódmym zespołem tabeli 1.ligi. Działacze Miedzi czekali jednak na ten mecz z niepokojem. Powód? Trzy lata temu, gdy legniczanie walczyli o awans do ekstraklasy, dwukrotnie grali z MTS-em i dwukrotnie przegrali. Do tego przez cały tydzień nie trenował Lech Kryński, którego zmogła grypa a na uraz narzekał Wiktor Jędrzejewski.

Chrzanowskie fatum zostało w sobotę przełamane, ale nie obyło się bez kompletnie niepotrzebnych nerwów. Ale po kolei. Mecz od pierwszego gwizdka był bardzo wyrównany. Wymiana ciosów - bramka za bramkę nieoczekiwanie trwała aż do 13 minuty. Potem jeszcze bardziej nieoczekiwanie odskoczyli … goście z Chrzanowa.

W 16 min. MTS prowadził 9:7, by po kolejnych czterech minutach wygrywać w Legnicy już 12:8. W tym momencie sytuacja przestała być wesoła i na Lotniczej delikatnie zapachniało sensacją. Podopieczni trenera Edwarda Strząbały wzięli się w wtedy do roboty. Na wyrównanie potrzebowali siedem minut (14:14 w 27 min.). Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 16:16.

W przerwie zawodnicy Miedzi nie mieli łatwego życia. Ale na reprymendę od trenera Strząbały zasłużyli jak najbardziej. Na drugą połowę legniczanie wyszli w pełni skoncentrowani i od razu wyszli na prowadzenie. W ciągu 10 minut zdołali wypracować przewagę trzech trafień (24:21 w 40 min.). Goście po chwili zdobyli swoją bramkę numer 22. W tym momencie rozpoczęła się istna nawałnica w wykonaniu gospodarzy. Miedź zdecydowanie przyśpieszyła rozgrywanie ataku, zaczęła grać agresywnie w obronie a w bramce zaczął bardzo dobrze spisywać się Przemysław Witkowski. W efekcie chrzanowianie przez 12 minut nie zdobyli bramki, a Miedź aż dziesięć z rzędu i zrobiło się 34:22 (52 min.).

Podłamani goście w ostatnim fragmencie spotkania nie mieli już sił ani chęci na podjęcie walki i Miedź ostatecznie wysoko wygrała 36:26. Za tydzień na zakończenie pierwszej rundy legnicki zespół zagra na wyjeździe z beniaminkiem - BKS Bochnia.

Siódemka Miedź Legnica - MTS Chrzanów 36:26 (16:16)

Miedź: Witkowski, Kryński - Jędrzejewski, Fabiszewski 4, Będzikowski 1, Czorewski 9, Skrabania 8, Szabat 7, Góreczny 1, Brygier 5, Szuszkiewicz 1, Petela.
Kary: 4 min.

MTS: Piotr Rokita, Baliś - Zajdel 1, Owczarek 2, Bugajski 3, Szlinger 2, Kruczek 4, Paweł Rokita 7, Kobiela 6, Łącki 1, Pytlik, Miodoński.
Kary: 10 min.

Sędziowali: Pytlik (Siemianowice), Kondziela (Opole).
Widzów: 800.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×