Superpuchar Niemiec: Triumf THW Kiel, kapitalny mecz Anderssona i Ilicia

W stolicy Bawarii - Monachium rozegrany został mecz o Superpuchar Niemiec. Mistrzowie Bundesligi - HSV Hamburg rywalizowali ze zdobywcą Pucharu Niemiec - THW Kiel. Pierwsze trofeum sezonu 2011/12 padło łupem THW Kiel, które po niezwykle emocjonującym meczu pokonało HSV Hamburg 24:23 (15:14).

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski
W Derbach Północy niestety nie wystąpił kontuzjowany Marcin Lijewski. Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli podopieczni Alfreda Gislasona, którzy po 7 minutach prowadzili z HSV 3:0. Od samego początku pierwszoplanową postacią w szeregach THW Kiel był Szwed Kim Andersson, który w 10 minucie meczu miał już na swoim koncie 3 rzucone bramki. Zebry grały niezwykle ostro w defensywie, o czym najlepiej świadczy fakt dwóch żółtych kartek już po kwadransie gry dla Christiana Sprengera i Marcusa Ahlma. Szczypiorniści mistrza Niemiec mieli problem ze sforsowaniem defensywy THW Kiel, dlatego wicemistrzom Bundesligi udało się utrzymywać bezpieczną przewagę 3-4 trafień. W 22 minucie na tablicy wyników było już 12:8 dla popularnych Zebr. Sygnał do odrabiania strat dał HSV Pascal Hens. Na minutę przed końcem pierwszej części gry wyrównującą bramkę zdobył obrotowy Bertrand Gille, jednak ostatnie słowo należało do Kilończyków, a konkretnie do Kima Anderssona. Początek drugiej połowy to świetna gra w bramce Thierry'ego Omeyera. Francuz w krótkim odstępie czasu popisał się trzema udanymi interwencjami, by po chwili otrzymać... karę dwóch minut. Żadna z drużyn nie potrafiła jednak uzyskać znaczącej przewagi, gra toczyła się systemem "bramka za bramkę". W 51 minucie po trafieniu z rzutu karnego Torstena Jansena HSV Hamburg wyszedł na dwubramkowe prowadzenie - 23:21. Wydawało się, że HSV dobije rywala, jednak Hamburczycy w wiadomy tylko dla siebie sposób nie wykorzystywali dogodnych sytuacji strzeleckich, w dodatku popełniali proste błędy techniczne. Na domiar złego w końcówce spotkania o swoim kunszcie przypomniał Omeyer, raz po raz ratując swój zespół przed utratą kolejnych bramek. Trafienia kolejno: Kima Anderssona, Henrika Lundströma i Aarona Palmarssona dały Zebrom prowadzenie 24:23. Po bardzo nerwowej końcówce, THW Kiel ostatecznie utrzymało skromną zaliczkę do końcowej syreny i zostało zdobywcą Superpucharu Niemiec. W zwycięskim zespole kapitalne zawody rozegrali dwaj rozgrywający Kim Andersson (9/12 - 75%) i Momir Ilić (8/11 - 73%), którzy zdobyli łącznie 17 bramek. W ekipie prowadzonej przez Pera Carlena na słowa uznania zasłużył jedynie Pascal Hens - 7 trafień. HSV Hamburg - THW Kiel 23:24 (14:15) HSV Hamburg: Bitter, Beutler - Hens 7, Lindberg 4 (2/4 k), Duvnjak 3, Jansen 3 (1/2 k), B. Gille 2, Schröder 1, Vori 1, G. Gille, Stumps, Flohr, Schliedermann, Lacković. THW Kiel: Omeyer, Palicka - Andersson 9, Ilić 8 (4/4 k), Palmarsson 3, Lundström 1, Narcisse 1, Sprenger 1, Ahlm 1, Dragicević, Kubes, Reichmann, Klein, Jicha.
THW Kiel wygrywając mecz z HSV Hamburg sięgnęło po pierwsze trofeum w sezonie 2011/12 - Superpuchar Niemiec
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×