Różnica klas - relacja z meczu KSS Kielce - Vistal Łączpol Gdynia

W meczu 6. kolejki PGNiG Superligi kobiet, KSS Kielce przegrał przed własną publicznością z Vistalem Łaczpol Gdynia 25:37. O porażce podopiecznych trenera Zdzisława Wąsa, zdecydowała fatalna skuteczność.

Łukasz Wojtczak
Łukasz Wojtczak

Choć porażka z tak znakomitym zespołem jak Vistal Łaczpol Gdynia, nie przynosi jeszcze ujmy, to styl w jakim dokonały tego szczypiornistki KSS-u Kielce, pozostawia bardzo wiele do życzenia. A wszystko zaczęło się dość obiecująco. Jeszcze w 5. minucie na tablicy świetlnej był remis 2:2. W kolejnych minutach zespół z Trójmiasta zaczął stopniowo zdobywać przewagę, ale nie była ona na tyle duża, żeby mecz uważać za rozstrzygnięty. Różnica polegała jednak na tym, że o ile Vistal konsekwentnie realizował swoje założenia, o tyle gospodynie zaczęły popełniać coraz więcej prostych błędów w ataku. Umożliwiało to gdyniankom wyprowadzanie szybkich kontrataków, które na bramki zamieniała bezbłędna Katarzyna Koniuszaniec. W 15. minucie przewaga gdynianek sięgnęła czterech goli (11:7), a trener Zdzisław Wąs poprosił o czas. Uwagi szkoleniowca niewiele jednak pomogły, bo kielczanki nadal popełniały szkolne błędy. Dawała też o sobie znać silniejsza ławka rezerwowych zespołu gości. Zmiany dokonywane przez Thomasa Orneborga, nie wpływały negatywnie na jakość gry Vistalu, a wręcz przeciwnie. Na taki komfort nie mógł sobie pozwolić opiekun KSS-u. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się wysokim prowadzeniem drużyny z Trójmiasta (17:11).

Drugą odsłonę kielczanki rozpoczęły fatalnie. Wobec defensywy rywalek, były zupełnie bezradne, co Vistal wykorzystywał z zimną krwią. Szybkie cztery bramki spowodowały, że trener Wąs, musiał prosić o czas po raz trzeci w tym meczu. Strzelecka niemoc kielczanek trwała przez 10 minut drugiej połowy. Przełamała ją dopiero Kamila Skrzyniarz, ale potrzebowała do tego rzutu karnego. Cóż jednak z tego, skoro kolejna bramka dla KSS-u padła w 45. minucie. Było wówczas 24:13 dla Vstalu. Pewne zwycięstwa gdynianki z minuty na minutę grały coraz swobodniej, nieco odpuszczając przy tym defensywę. Dopiero to spowodowało, że KSS zaczął zdobywać bramki. Jednak kielecka obrona nadal pozostawiała wiele życzenia. Ostatecznie, po jednostronnym widowisku, Vistal pokonał w Kielcach drużynę KSS-u 37:25.

O porażce kielczanek zdecydowała przede wszystkim fatalna skuteczność. Wiele zmarnowanych sytuacji sam na sam, trzy przestrzelona karne, proste straty w ataku pozycyjnym, skutkujące szybkimi kontratakami, które były najmocniejszą bronią gdynianek. W ekipie KSS-u nadal zawodzą liderki zespołu. Szczególnie martwić może słaba forma Marty Rosińskiej, na którą w Kielcach bardzo liczą.

KSS Kielce - Vistal Łaczpol Gdynia 25:37 (11:17)

KSS: Muszioł, Parandyk - Pokrzywka, Lalewicz, Piechnik 1, Młynarczyk 3, Kot 1, Drabik, Rosińska 3 (1), Skrzyniarz 8, Paszowska 1, Nowak, Agova-Ivanova 8 (3), Woźniak.
Kary: 6 minut
Karne: 4/7

Vistal: Mikszto, Vlasenko - Sulżycka 1, Głowińska 6 (1), Jędrzejczyk 1, Królikowska 3, Białek 1, Siódmiak 3, Kobzar 1 (1), Lipska 2, Szwed 4, Mateescu, Duran 6, Koniuszaniec 9, Kulwińska.
Kary: 10 minut
Karne: 2/2

Sedziowie: S. Patyk, R. Salwowski

Widzów: 250

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×