Sebastian Rumniak: Siłą Juranda jest kontra

W sobotę dojdzie do pojedynku outsiderów. Warmia Olsztyn podejmie we własnej hali Juranda Ciechanów i choć obie drużyny na nadmiar punktów nie narzekają to w zdecydowanie gorszych nastrojach są gospodarze.

Krzysztof Podliński
Krzysztof Podliński

Warmia Olsztyn w dziesięciu spotkaniach triumfowała tylko raz i to w starciu z zabrzańskim beniaminkiem. Olsztynianie zamykają tabelę i w każdym meczu bez wyjątku muszą szukać punktów. - W sytuacji jakiej się obecnie znajdujemy, każdy kolejny mecz jest dla nas o cztery, a nawet sześć punktów - przyznaje Sebastian Rumniak, rozgrywający olsztyńskiego zespołu. - Zwycięstwo w meczu z Jurandem nie spowoduje, że nagle awansujemy o kilka pozycji w ligowej tabeli, ale pozwoli utrzymać kontakt z drużynami które, są bezpośrednio przed nami - dodaje.

Sobotni przeciwnik Warmii wydaje się być najlepszym na przełamanie spośród ligowej stawki. Jurand to beniaminek, któremu o punkty w elicie jest niezwykle ciężko. Jednak warto dodać, że to ciechanowianie z czterema oczkami są wyżej w tabeli. - Czeka nas bardzo trudny mecz. Musimy być przygotowani na 60 minut walki. Nie możemy popełniać prostych błędów w ataku, tak żeby Jurand nie mógł użyć swojej silnej broni, jaką jest gra z kontry w pierwsze i drugie tempo - podkreśla Rumniak.

W okresie przygotowawczym obie drużyny czterokrotnie mierzyły swoje siły w grach kontrolnych, których bilans przemawia na korzyść olsztynian. - Nie możemy sugerować się tamtymi wynikami. Mecze sparingowe to zupełnie inne spotkania niż te ligowe o punkty - stwierdza 26-letni szczypiornista. - Poza tym przed sezonem mieliśmy to szczęście, że mogliśmy grać w pełnym składzie i ta gra wyglądała dobrze, teraz niestety tak nie jest - martwi się Rumniak.

- Jurand to wybiegany zespół, w którym młodzi zawodnicy brak doświadczenia nadrabiają wolą walki. Gra ciechanowian to przede wszystkim kontra i na ten element musimy zwrócić szczególną uwagę. W ataku pozycyjnym grę na środku rozegrania dobrze prowadzi Michał Prątnicki. W ostatnich spotkaniach dużo bramek zdobywa Tomek Klinger - ocenia przeciwnika wychowanek Wisły Płock.

Choć olsztynianie są w opłakanej sytuacji to nie załamują rąk i wciąż upatrują swoją szansę na awans do najlepszej ósemki. - Wszystko zależy od tego ile punków zdobędziemy w najbliższych pięciu meczach, które zostaną rozegrane do Świąt. Jeśli zdobędziemy ich sześć lub osiem to realnie możemy myśleć o tym, że awansujemy do ósemki - przekonuje Rumniak, zakładając również najczarniejszy scenariusz. - Jeżeli nie uda nam się zdobyć tych punktów to raczej nie mamy co marzyć o grze w play-off.

Wynik tego spotkania będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×