Trójkolorowi wracają do gry? - relacja z meczu Francja - Słowenia
Francuzi po męczarniach pokonali reprezentację Słowenii i wciąż pozostają w grze o półfinał mistrzostw Europy. Trójkolorowym skórę uratował Thierry Omeyer.
Mistrzowie świata kompletnie przespali początek meczu, już po kwadransie - głównie dzięki dobrej grze Urosa Zormana i Dragana Gajicia - Słoweńcy prowadzili bowiem różnicą czterech bramek. Francuzi grali słabo, mieli ogromne problemy ze znalezieniem sposobu na szczelną defensywę rywali, a gdy już zdołali przedrzeć się przez zasieki obronne, na drodze do bramki stawał im Primoz Prost, który dość niespodziewanie zastąpił w wyjściowym składzie Gorazda Skofa i został jednym z głównych aktorów niedzielnego widowiska.
Golkiper Montpellier przed przerwą odbił 8 z 21 rzutów, powstrzymywał Nikolę Karabaticia i Jerome'a Fernandeza. Od Trójkolorowych dużo skuteczniejsi byli Słoweńcy, w pierwszej połowie golem kończyło się ponad 70% ich rzutowych prób. Podopieczni Borisa Denicia długo grali z rozwagą i konsekwencją, pogubili się dopiero w końcówce pierwszej części gry. Najpierw seria strat sprawiła, że ze stanu 7:11 Francuzi doprowadzili do wyniku 11:12, później dwa razy trafił Jure Dobelsek, mistrzowie świata jeszcze przed przerwą zdołali jednak odpowiedzieć trzema golami z rzędu.
Do szatni Słoweńcy schodzili z jednobramkowym prowadzeniem, po przerwie rywale nie dali im już jednak uciec. Francuzi poprawili grę w ataku, w bramce przebudził się Omeyer, zawodnicy Denicia złapali kilka kar i na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem to Trójkolorowi objęli dwubramkowe prowadzenie. Pozytywną zmianę dał Xavier Barachet, swoje dorzucił Luc Abalo, dzięki dobrej grze bramkarza Słoweńcy w grze pozostali jednak do ostatniej syreny.
Na pięć minut przed końcem Francuzi dwoma bramkami przegrali... własną przewagę i na tablicy świetlnej znów był remis. Doświadczenie podopiecznych Claude'a Onesty ostatecznie przeważyło losy spotkania na korzyść mistrzów świata, Trójkolorowi wymęczyli się jednak setnie. Przy stanie 26:27 Słoweńcy mieli dwie szanse na wyrównanie, najpierw obronną ręką z pojedynku wyszedł jednak Omeyer, chwilę później przeciwnik przy rzucie nadepnął na linię, a stan meczu ustalił dopiero Fernandez.
Francja - Słowenia 28:26 (14:15)
Francja: Omeyer (14/40 - 40%) - Fernandez 2, Dinart, Barachet 6, G. Gille, B. Gille 3, Narcisse, Joli 4, Honrubia 2, Karabatić 2, Accambray 3, Abalo 4, Detrez, Bingo.
Słowenia: Prost (15/42 - 36%), Skof (0/1 - 0%) - Miklavcić 1, Dobelsek 2, Pucelj, Brumen, Bezjak 2, Dolenec 3, Skube 1, Spiler 3, M. Żviżej 1, L. Żviżej 6, Gaber, Zorman 2, Mackovsek, Gajić 5.
Statystyki | Francja | Słowenia |
---|---|---|
Rzuty | 51 | 42 |
Skuteczność | 55% | 62% |
Rzuty karne | 3/3 | 2/2 |
Kary | 6 min. | 14 min. |
M | Kraj | Pkt | Z | R | P | Bramki |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Hiszpania | 5 | 2 | 1 | 0 | 77:72 |
2 | Chorwacja | 4 | 2 | 0 | 1 | 84:82 |
3 | Węgry | 3 | 1 | 1 | 1 | 71:74 |
4 | Słowenia | 2 | 1 | 0 | 2 | 89:91 |
5 | Francja | 2 | 1 | 0 | 2 | 77:81 |
6 | Islandia | 2 | 1 | 0 | 2 | 88:86 |
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.