Daniel Waszkiewicz: Zawodnicy są spięci i nie potrafią sprzedać umiejętności

Daniel Waszkiewicz był zawiedziony porażką Wybrzeża w derbowym pojedynku z SMS-em Gdańsk. Zauważył, że w grze zespołu brakowało przede wszystkim agresji i musi się to zmienić.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Wybrzeże Gdańsk przegrało z SMS-em 21:25 i sprawiło tym wynikiem przykrość licznie zgromadzonej publiczności. - Kulisy były bardzo fajne. Szkoda, że brakowało wyniku, bo byłaby miła sobota - powiedział po spotkaniu Daniel Waszkiewicz . - Przegraliśmy mecz i jak by to rozpatrywać przed nim - powinniśmy wygrać. Próbowaliśmy obudzić zespół, ale nie za bardzo nam się to udało. Cały mecz graliśmy słabo, popełniliśmy niesamowitą ilość błędów i graliśmy bojaźliwie. SMS to wykorzystał i wygrał zasłużenie. Należą im się gratulacje - opisał sytuację szczerze trener Wybrzeża.

W sobotę podopieczni Daniela Waszkiewicza i Damiana Wleklaka mieli olbrzymie problemy z pokonaniem bramkarza SMS-u, Adama Morawskiego. Czy był to bohater spotkania? - W tamtej szatni powiedzą, że Adam Morawski dobrze bronił, ja bym powiedział że moi zawodnicy bardzo źle rzucali. Są dwie szkoły - zauważył szkoleniowiec. - Popełniliśmy proste błędy, a oni to wykorzystali. Nie wiem czy był to brak sił, cały mecz graliśmy mało agresywnie i było niewiele polotu w naszej grze. Do tego brakowało skuteczności - wylicza.

Po dwóch meczach gdańszczanie pozostają na pozycji spadkowej z zerowym dorobkiem punktowym. Wszyscy sympatycy tego klubu liczyli na o wiele lepszy start, gdyż po przedsezonowych deklaracjach Wybrzeże miało walczyć o awans do PGNiG Superligi. - To duży falstart. Zakładaliśmy inaczej. O ile w Legionowie wynik mógł być różny, to z SMS-em liczyliśmy na zwycięstwo. Przegraliśmy, ale trzeba to uszanować - skomentował Waszkiewicz.

Teraz gdańszczan czeka mecz w Kościerzynie, gdzie zmierzą się z zespołem Vetreksu Sokół. Zespół z Kaszub ma w swoich szeregach niewielu zawodników, a trenerem tego zespołu jest Bartłomiej Pepliński, który w ubiegłym sezonie prowadził treningi Wybrzeża pod nieobecność sztabu szkoleniowego. Czy te czynniki będą miały wpływ na mecz? - To nie ma wielkiego znaczenia. Musimy grać tak, jakie mamy możliwości. Jeśli zagramy agresywnie, to wrócimy na swoje tory. Zespół pokazywał, że w piłkę ręczna grać potrafi. Gra o punkty pokazuje inaczej. Zawodnicy są spięci i nie potrafią sprzedać swoich umiejętności. Jak będziemy grali tak, jak z SMS-em to będzie ciężko - obwieścił trener.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×