Anna Szott: Zabrakło nam powrotu do obrony

Szczypiornistki Aussie Sambor Tczew po wygranej w pierwszej kolejce w Szczecinie nie mogą się przełamać i zdobyć kolejnych punktów. W miniony weekend tczewianki przegrały w Kielcach.

Piotr Lubaszka
Piotr Lubaszka

Mimo ambitnej walki w sobotnim spotkaniu szczypiornistki z Tczewa przegrały w Kielcach z rewelacją rozgrywek Superligi, miejscowym KSS-em. Zdaniem samych zawodniczek do wywiezienia punktów z woj. świętokrzyskiego zabrakło głównie powrotu do obrony. - Przede wszystkim zabrakło nam powrotu do obrony. Zespół Kielecki bardzo dobrze wyprowadzał kontratak, z czym nie mogłyśmy sobie poradzić, a co się z tym wiąże oczywiście nasze niecelne rzuty na bramkę oraz błędy taktyczne, w postaci złych podań - oceniła postawę drużyny kołowa Aussie Sambor, Anna Szott.

29-letnia szczypiornistka z Tczewa w meczu z KSS-em zdobyła 5 bramek i była drugą najskuteczniejszą zawodniczką w swoim zespole. Sama jednak nie chciała wypowiadać się na temat swojego występu. - Myślę, że to nie jest moja rola żeby oceniać swoją grę w tym spotkaniu i dlatego zostawiam to ocenie trenera - powiedziała po spotkaniu Szott.

Teraz przed podopiecznymi Giennadija Kamielina kolejne ciężkie wyzwanie, bowiem do Tczewa przyjeżdżają coraz lepiej grające szczypiornistki Olimpii/Beskid. - Cel jest jeden, wygrać. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z powagi tego meczu i wiemy, że stać nas na wygraną. Naszym atutem na pewno będzie przewaga własnego parkietu i kibice, którzy są jak ósmy zawodnik i tworzą wspaniała atmosferę podczas trwania spotkania - zakończyła Anna Szott.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×