Tomasz Morąg: Nie był to brutalny faul

Szczypiornista Olimpii Piekary Śląskie, Mariusz Kempys podczas meczu z AZS UŁ PŁ Łódź doznał poważnej kontuzji. Jak całe zdarzenie komentuje Tomasz Morąg, który wyeliminował rozgrywającego z gry?

Agnieszka Rutkowska
Agnieszka Rutkowska

Mariusz Kempys jest jednym z czołowych graczy piekarzan. Podczas meczu z łódzkim AZS-em po zderzeniu z dłonią Tomasza Morąga, upadł na parkiet w skutek czego doznał złamania trzech żeber, pęknięcia nerki oraz uszkodzone zostało jego płuco. Kontuzja rozgrywającego poważnie osłabiła zespół i wywołała wielką falę krytyki w środowisku kibiców oraz dyskusje w zarządzie klubu Olimpii Piekary Śląskie.

Grający na kole w AZS UŁ PŁ Łódź Tomasz Morąg nie miał jednak szansy przedstawienia swojego zdania na temat zdarzenia, w którym brał udział. Za pośrednictwem SportoweFakty.pl skomentował sytuację z meczu AZS-u z zespołem Olimpii. - Myślę, że film pokazał wszystko. Nie był to brutalny faul z mojej strony. Nie było to specjalne zagranie, a ja nie miałem na celu wyeliminowania tego zawodnika. Całą tą sytuacją rządził przypadek, a upadek Mariusza Kempysa był bardzo niefortunny. Celowałem na rękę, co widać na filmie, ale niestety nie trafiłem i moja ręka uderzyła go w bok. Na pewno nie chciałem żeby tak wyszło – powiedział łódzki szczypiornista.

Poniżej przedstawiamy zapis relacji wideo, na którym został zarejestrowany faul Tomasza Morąga na Mariuszu Kempysie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×