Do ostatnich sekund - relacja z meczu Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn

Szczypiorniści Azotów Puławy zrobili mały krok w kierunku Final Four PGNiG Pucharu Polski. Wynik pierwszego meczu wcale nie stawia ich jednak na pozycji faworyta do awansu.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Podopieczni Marcina Kurowskiego pokonali na własnym parkiecie MMTS Kwidzyn różnicą jednej bramki, a losy zwycięstwa ważyły się do ostatnich sekund. Finalnie na końcowym wyniku zaważyły spokój i rozwaga Pawła Ćwiklińskiego, który odpowiedział na wyrównujące trafienie Roberta Orzechowskiego i ustalił wynik meczu.

Początkowe minuty środowej konfrontacji przebiegały pod dyktando gospodarzy. Znakomicie w mecz wprowadził się Rafał Przybylski, dwie bramki do dorobku bramkowego Azotów dołożył Piotr Masłowski, swoje rzucił najskuteczniejszy w tym sezonie puławianin Przemysław Krajewski i po kwadransie ekipa Kurowskiego prowadziła już różnicą czterech trafień.

Goście przebudzili się dopiero po kilkunastu minutach, a sygnał do ataku dał swoim kolegom Antoni Łangowski. Seria czterech goli z rzędu pozwoliła ekipie Krzysztofa Kotwickiego na doprowadzenie do remisu, a dalsza część meczu zamieniła się w wymianę ciosów w której prym wiedli przede wszystkim Orzechowski, Krajewski i doświadczony Dymytro Zinczuk.

Po przerwie kwidzynianie prowadzili nawet różnicą bramek, radość fanów MMTS-u nie trwała jednak długo, bo już po kilku minutach na tablicy świetlnej ponownie widniał remis. W samej końcówce to goście gonili wynik i ostatecznie swego dopiąć nie zdołali, jednobramkowa strata to jednak przed rewanżem rezultat dobry, bo obie ekipy w tym sezonie prezentują porównywalną klasę sportową.

Puławian czeka ciężki rewanż, bo tej jesieni w Kwidzynie wygrał tylko... beniaminek z Piotrkowa Trybunalskiego. Nie wiadomo ponadto, czy za tydzień z MMTS-em zagrają Piotr Masłowski i Mateusz Jankowski. Pierwszy w środę doznał kontuzji dłoni, a drugi opuścił parkiet ze względu na uraz barku.

KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 37:36 (18:17)

Azoty: Sokołowski, Stęczniewski - Ćwikliński 3, Tylutki 2, Zinczuk 6, Łyżwa 2, Kus 3, Szyba 3, Przybylski 6, Grzelak, Masłowski 2 (1/1), Krajewski 9 (2/2), Jankowski 1.

MMTS: Suchowicz - Pacześny 2, Klinger 2, Mroczkowski 4, Orzechowski 8, Peret 4, Sadowski 5, Adamuszek 4 (2/2), Rosiak, Nogowski 1, Seroka 1, Łangowski 2, Rombel 3.

Kary: Azoty - 8 min. (Tylutki, Zinczuk, Łyżwa, Kus - 2 min.) oraz MMTS - 4 min. (Adamuszek - 4 min.).

Widzów: 600.

Sędziowie: S. Pelc, J. Pretzlaf (Rzeszów).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×